Forum Prości dla swoich zbyt trudni dla obcych Strona Główna Prości dla swoich zbyt trudni dla obcych
Sobą być !
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowieści Erotyczne :<
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Prości dla swoich zbyt trudni dla obcych Strona Główna -> Rozrywka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Siomek
Administrator



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Sob 17:01, 09 Cze 2007    Temat postu: Opowieści Erotyczne :<

Przyjaciółki

Z dyskoteki wracałem około czwartej rano. Nagle przechodząc koło jednego z ciemnych przejść między budynkami usłyszałem jakieś dziwne jęki i szepty.Zatrzymałem się i cichutko poszedłem zobaczyć co się tam dzieje. Oczom moim ukazał się niesamowity widok: trzy piękne dziewczyny pieściły się nawzajem.Wszystkie miały około 1,75 m. Jedna była blondynką, druga ruda, trzecia brunetka. Mówiły coś o tym, że dzisiejszej nocy nie miały żadnego chłopaka a napięcie trzeba jakoś rozładować.Nagle mnie zauważyły, lecz ku mojemu zdziwieniu zaraz znowu zaczęły się pieścić. Szybko jednak doprowadziły się do orgazmu i podeszły do mnie. Zaproponowały mi abym poszedł z nimi do nich na stancję, którą razem wynajmują; zgodziłem się bez wahania. W mieszkaniu
oprócz nich nikt tam nie mieszkał, nie musieliśmy więc obawiać się, że kogoś obudzimy. Dziewczyny niewiarygodnie szybko pozbyły się swoich ciuszków i zanim się spostrzegłem zaczęły rozbierać mnie. Rzuciły mnie na łużko.Blondyna zdejmowała mi buty, skarpetki, spodnie i slipki, a ruda z brunetką zdzierały ze mnie koszulę.Kiedy zostałem rozebrany do naga zauważyłem, że blondynka bawi się ubraniem które ze mnie zdjęła. Powoli przymykając powieki zaczęła moimi lakierkami głaskać swoją cipkę, skarpetkami masowała sobiepiersi, a moje majteczki zaczęła namiętnie ssać, lizać i wąchać; widać było,że sprawia jej to niezwykłą przyjemność.
Brunetka z blondynką ustawiły mnie jakiś metr od ściany i kazały się o nią oprzeć; zrobiłem co mi kazały. Teraz brunetka ukucnęła przede mną i zaczęła namiętnie pieścić moje jądra i bardzo nabrzmiałego już fiutka. Rękoma głaskała mój brzuch i jądra, ani na chwilę nie przestając lizać czerwonej główki mojego twardego chujka. W tym samym czasie ruda zajęła się moją pupą. Rękoma zaczęła rozkosznie masować moje pośladki a po rozsunięciu ich zaczęła nizwykle namiętnie lizać rowek między nimi. Byłem w siódmym niebie. Nagle ruda zatrzymała się na dłużej przy moim "brązowym słoneczku". Po odpowiednim zwilżeniu śliną tego otworka włożyła tam swój zwinny języczek i zaczęła mnie nim tam pieścić. Wszystkie dziewczyny również zbliżały się do orgazmu, poznać to mogłem po ich głośnych jękach. Ja nie mogłem się już powstrzymać i spazmatycznie drgając wytrysnąłem w usta brunetki, która spiła wszystko, do do ostatniej kropli.Dziewczyny również nie pozostawały długo w tyle. Zaraz po mnie spuściła się brunetka jęcząc i wijąc się na podłodze jak wąż. Potem dołączyła do nas ruda, która mrucząc coś przeciągle opadła na podłogę drgając w ekstazie niczym epileptyk. Następna była blondyneczka: z częścią mojego buta w swojej mokrej cipce, ssając założone na swoją głowę moje majteczki i masując swoje niezwykle nabrzmiałe piersi oraz twarde jak kamyki sutki, wydała niezwykle głośny przeciągły krzyk rozkoszy.
Po tym wszytkim nie miałem problemów z umówieniem się z nimi na następną taką zabawę.



;p he he tak dla zabicia czasu można sobie poczytać..

Oczywiście każdy moze wkleić takie opowiadanko jak znajdzie jakies ciekawe ha ha...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dj_zdzibson
kocham dancecore



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 17:38, 09 Cze 2007    Temat postu:

no niie wiem czy ssanie majtek moze doprowadzic do orgazmu ;] zwlaszcza meskich Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirko
Cro Cop Team



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Nie 13:41, 10 Cze 2007    Temat postu:

Yeah bardzo dobry temat ! Very Happy


"Nowa Nauczycielka"

Parę sekund po dzwonku do klasy weszła nauczycielka. Kobieta po 50,ktora samym swoim wyglądem przypominała smoka.
-Dzień dobry !-zakomenderowała. Proszę siadać. Dzisiaj musze iść na ważną konferencje
wiec lekcje poprowadzi młoda studentka.
Ww.! Piotrek był uradowany. Może ten dzień nie będzie tak całkowicie beznadziejny? -pomyślał i wygodnie usadowił się na krześle.
Nauczycielka wyszła z klasy. Po chwili drzwi ponownie się otworzyły i do środka weszła
młodziutka studentka. Piotrek aż podskoczył z wrażenia.
-Co za cudo!!! -pomyślał.
Faktycznie laska z niej była niezła. Młoda, szczupła, koło 21-22 lat. Stanęła za biurkiem. Jej krótkie, zafarbowane na czerwono włosy lekko opadały na oczy. Miała na sobie długą niebieska sukienkę z dużym wycięciem z boku, równie niebieska obcisłą bluzeczkę, która w pełni uwydatniała jej piękny, duży i cudownie okrągły biust. Spod sukienki wystawały tylko białe buciki.
-Dzień dobry. Mam na imię Monika, jestem studentka polonistyki i będę miała dzisiaj z
wami dwie lekcje języka polskiego.
Jej piękne czarne oczy zabłysły a na twarzy pojawił się cudowny uśmiech.
-Sprawdzę teraz obecność. Jeżeli pomylę się przy jakimś nazwisku to proszę mnie poprawić.
Gdy doszła do Piotrka, który był ostatni w dzienniku nieopatrznie z pośpiechu zrobiła błąd czytając jego nazwisko. Miał on bowiem na nazwisko Kumek a Monika zamiast K przeczytała G co w rezultacie dało Gumek. Klasa wybuchła śmiechem.
-Kumek proszę pani.-Z uśmiechem na ustach poprawił Monikę Piotrek.
Studentka lekko zmieszana jeszcze raz spojrzała do dziennika, uniosła oczy i patrząc na Piotrka lekko uśmiechnęła się.
-Przepraszam
-Nic się nie stało. Ale na gumkę to chyba nie wyglądam.- Odwzajemnił jej uśmiech Piotrek.
-No raczej nie.-Monika wstała z krzesła i przejechała spojrzeniem po klasie.-Dzisiaj będziemy mówić o wątku erotycznym w utworze A. Mickiewicza "Pan Tadeusz".
-Tylko nie to.-cicho wyszeptał Piotrek.
-Co nie lubisz wątków erotycznych cudownym i lekko zalotnym uśmieszkiem zapytała Monika.
-Pewnie, ze lubię. -z uśmiechem odparł Piotrek. -Tylko ze nie lubię tej książki. Jest strasznie nudna.
- Może po tych lekcjach zmienisz zdanie?
-Raczej nie.
Wykład był taki sobie, ale Piotrka nie interesowało co mówiła studentka tylko ona sama. Chodząc po klasie rozsiewała zapach swoich perfum. Piotrek patrząc na jej cudowne piersi poczuł, ze jego zaganiacz zaczyna pęcznieć. Stawał się coraz większy i większy a on nie mógł tego opanować. Dzisiaj założył bokserki wiec na jego spodniach zaczął się uwidaczniać całkiem niezłych rozmiarów fiutek. Piotrkowi zrobiło się gorąco. Patrzył na piękną zgrabna pupcie Moniki
i penetrował ja wzrokiem. Wyobrażał sobie jak liże, całuje i miętosi cudowne krągłe pośladki. W pewnym momencie Monika gwałtownie obróciła głowę w jego stronę. Piotrek momentalnie spuścił wzrok na podłogę. Studentka powolnym krokiem podeszła do niego i zauważyła pęczniejąca męskość.
-Widzę, ze lekcja jest w miarę interesująca.- z wielkim uśmiechem na ustach i błyskiem w oczach, zagadnęła do Piotrka.
Chłopak podniósł oczy z nieukrywanym zmieszaniem.
-Oczywiście. - wyszeptał i znowu spuścił głowę.
Monika usiadła za biurkiem na przeciwko Piotrka.
-No to teraz prześledźcie cytaty, które wam dałam i zaraz będziemy o nich dyskutować.
Piotrek popatrzył w kartkę, która była niedbale odbita na ksero. Po kilku sekundach podniósł jednak głowę i spojrzał na Monikę. Ich oczy spotkały się na chwile. Na twarzy Moniki widać było lekkie zaczerwienienie. Teraz piotrek powoli skierował wzrok ku dołowi. Na obcisłej bluzeczce Moniki dostrzegł prężące się dwa sutki. Były teraz doskonale widoczne. Dwa duże i sterczące sutki pięknie podkreślały cudowny biust dziewczyny. Monika popatrzyła na biust, potem na Piotrka i lekko się uśmiechnęła delikatnie oblizując usta. Chłopak miał 18 lat i jeszcze nigdy w życiu nie spotkał się z takim zachowaniem starszej dziewczyny. Obrócił się za siebie. Wszyscy siedzieli z nosami w kartkach. Poczuł, ze noga Moniki dotknęła jego uda. Cos wędrowało miedzy jego nogami i posuwało się w stronę rozporka. dyskretnie spojrzał w dol. Kobieca stopa w pięknej białej poncz osce wędrowała po krawędzi jego spodni w kierunku rozporka. Podnosi wzrok i spojrzał na Monikę ale ta z nosem w kartce udawała, że coś czyta. Piotrek chwycił za stopę dziewczyny, rozpial rozporek i wsadził ja sobie do srodka. Poczul jak dziewczyna zaczyna dotykać jego już twardego fiuta. Dotykała go palcami drażniąc w ten sposób zoledzia, pocierala w gore i w dol. od czubka po same jaja.. Przytrzymał stopę Moniki przy swoim żołędziu i zaczął nią pocierać w gore i w dol. Czul się jak nigdy dotąd. Cały drżał a na twarzy początkującej nauczycielki pojawił się zalotny usmieszek. Podniosla glowe, spojrzala na niego i delikatnie prawa ręka dotknęła ciągle sterczącego sutka. Małymi ruchami potarła jego koniuszek i lekko przyczypnela. Piotrek nie wytrzymał i wytrysnął prosto na pończoszkę partnerki. ta jeszcze kilka razy potarła jego żołędzia i wsadziła nogę z powrotem do buta. Chłopiec schował opadającego fiuka do spodni. Monika zaczęła omawiać z uczniami tekst tak jakby nic się nie stało. Zadzwonił dzwonek na przerwe, wszyscy zaczęli wychodzić z klasy.
-To długa przerwa? -zapytala zalotnie dziewczyna.
-Tak, dwudziesto minutowa-natychmiast odpowiedział Piotrek.
-Wychodzisz czy zostajesz?
-Słucham?
-Pytałam czy wychodzisz?
-Nie.
-To poczekaj aż wyjdzie reszta i zamknij drzwi od wewnątrz.
Wszyscy oposcili klasę a Piotrek zgodnie z poleceniem zamknął drzwi na zamek. Monika wstała z krzesła i usiadła na kancie ławki.
-Podobało sie?-zapytala z uśmiechem.
-Pewnie i to jeszcze jak. Moge prosić o powtorke?-niepewnym głosem zapytał lekko zdenerwowany Piotrek.
-Program rozszerzony czy streszczenie?-zapytala Monika, siadajac na środku ławki rozsuwając nogi.
-Pewnie ze rozszerzony-bez namysłu odpowiedział chłopak podchodząc do partnerki.
Monika mocno rozsunęła nogi i zaczęła powoli podwijać spódnice. Dla Piotrka trwało to
wieki ale opłaciło się czekać. Jego oczom ukazały się piękne długie nogi odziane w białe pończochy zakończone duża piękna koronka. Monika podwinęła sukienkę a nogi oparła na dwóch krzesełkach stojących na podłodze. Lekko polizała palce prawej dłoni i wsunęła je do białych koronkowych majteczek. Zaczęła pocierać kępkę czarnych włosków w gore i w dol. Jednocześnie druga ręka masowała sobie piersi i sterczące sutki oblizując namiętnie wargi.
-Pomóż mi.- zakomenderowala.- Musze ściągnąć ta bluzkę.
Piotrek zbliżył się do Moniki także ta położyła dlon, ktora masowała piersi na jego ramieniu i przycisnęła go dołu. Piotr kucnął a partnerka chwytając jego głowę obiema rękoma przysunęła ja do krocz atak ze Piotrek nosem dotykał jej majtek.
-Czujesz ja? Prawda,ze cudowny zapach. jest taka mokra i taka ciepla. Chce żebyś mi ja wylizał.
Chłopak pierwszy raz miał kobiece łono tak blisko siebie. Wysunal język i powoli zaczął lizac, przez mokre już majtki, slodka szparkę Moniki. Była naprawdę mokra i bardzo ciepla. Piotrek jakby instynktownie zaczął brać do buzi wargi sromowe mniejsze i wieksze, lizal lechtaczke, czasami zachaczajac o koralik Moniki co doprowadzało ja do nieukrywanej rozkoszy. kolistymi ruchami całował jakże wielka już łechtaczkę dziewczyny.
-Liz moja pizdo tak jestem cala mokra! Jeszcze, jeszcze, nie przestawaj!!!
Chłopak odsuną na bok ta niewygodna przeszkodę jaka były majtki. teraz jego oczom ukazało się cos cudownego. Oto przed nim sterczała wielka różowa łechtaczka otoczona krotko przystrzyżona kępka włosów. Na cipce Moniki ukazały cię kropelki soków.
-Wyliż ja dokladnie!- rozkazala, jednoczesnie ściągając przez głowę bluzkę.
Piotrek zaczął ponownie penetrować szparkę koleżanki. Była taka śliska i mokra ze chłopiec bez problemu wsuną do środka swój zwinny języczek. Studentka aż jęknęła z podniecenia. Czulsze przez jej ciało przechodzi ogromna fala podniecenia.
-Wsadź mi palec-wyjeczala opierając resztę ciała na łokciach.
Lekko zsunęła czarny koronkowy staniczek pod piersi i zaczęła pieścić sutki. Piotr powoli wsunął palec do wnętrza rozgrzanego krateru Moniki. Zaczal nim poruszać do przodu i do tylu.
Po chwili dziewczyna złapała za jego głowę i przsunela ja sobie do ust. Patrząc prosto w oczy Piotrka wyszeptała:
-Masz mnie teraz wyruchac. Zrozumiano?
Ich usta zbliżyły się a Piotrek nie przestawał dłonią pieścić szparki studentki. ta wysunęła język i wsadziła go do ust Piotrka. Jeszcze nigdy żadna dziewczyna nie całowało go w taki sposób. Czulże zaraz odpłynie a jego fiut rozerwie spodnie i wbije się w sufit. Czul jak dziewczyna porusza coraz gwałtowniej biodrami w przód i w tył. Teraz zaczął szybkimi ruchami języka liżąc szyje i uszy dziewczyny schodząc stopniowo w dol. Dotarł do piersi lekko masując je rekoma, kolistymi ruchami języka lizał twarde jak skala ogromne sterczące sutki. Dziewczyna zaczęła głośno pojękiwać i wzdychać.
-Dawaj fiuta prawie wrzasnęła.
Teraz Piotrek usiadł na ławce a Monika kucając przed nim w wielkim posipiechu rozpięła rozporek i wyjęła całkiem sporych rozmiarów kutasa. Piotrek siedział na ławce z fiutem sterczącym jak kolek a piękna studentka obciągała mu fujarę tak jak potrafiła tylko najlepiej. Najpierw spokojnie i powoli wzięła w usta główkę kutasa...zaczęła delikatnie liżąc go języczkiem nie przestając patrzec prosto w oczy Piotrka. Ten 17-sto centymetrowy kutas doskonale wypełnił jej cale usta. Brała go łapczywie całego do buzi tak ze mało go nie połknęła. Jej usta pieściły czubek jego fleta, język drażnił nasadę, dłonie namiętnie gładziły to wewnętrzną stronę ud to znowu jego mosznę.
-Masz prezerwatywe? - zapytala.
-Mam-szybko odrzekł Piotrek.
Szybkim ruchem wyciągnął z kieszeni kondoma i podął go Monice. Ta nałożyła początek gumy na żołędzia Piotrka a resztę ,sprawnie nasunęła aż po jaja ustami.
-Teraz mnie zerznij.
Monika stanęła przy biurku ,podwinęła do góry sukienkę i wypięła cudowne pośladki.
-Najpierw chce od tylu.
Piotrek lekko namacał szparkę ręka i powoli wsuną do środka swojego zaganiacza. Dziewczyna głośno jęknęła. Najpierw powoli a potem coraz szybciej chłopak zacząć zagłębiać swojego penisa w gorącej cipce partnerki. Monika jęczała i wzdychała poruszając koliście tyleczkem w prawo i w lewo. Piotrek poczuł pierwsze oznaki zbliżającego się orgazmu i wyciągnął kutasa. Połóż się na plecach. Monika posłusznie położyła się na biurku i rozsunęła nogi. Jakże pięknie wyglądała z ta podwinięta spodnica, w białych pończochach z dwoma wielkimi cyckami sterczącymi jak szczyty najwyższych gór. Piotrek naślinił rękę i potarł nią czubek fujarki. Oparł ciało na rekach,tak jak robi się to wykonując pompki a dziewczyna złapała jego kutasa i wsadziła sobie do cipki. Piotrek szybkimi ruchami dupczyl partnerkę w jej ciepła, ciasna szparkę... Monika wijąc się z rozkoszy i jęcząc przeżyła pierwsza fale orgazmów. Przez jej ciało jak tornado przeszły cieple dreszcze. Dziewczyna docisnęła pośladki Piotra także jego kutas zagłębił się aż po same jaja. Chłopak uniósł głowę do góry i głośnym jękiem dal jej do zrozumienia ze zaraz wytryśnie. Monika szybko wyciągnęła z cipki jego berło, zsunęła prezerwarywe i przysunęła sobie fiuta do ust. Nie musiała długo czekać aż Piotrek wytryśnie... Gorąca sperma wciekła do jej ust. Monika nie pozwoliła by jakąś kropla się zmarnowała połykając wszystkie soki młodzieńca.
-Jeszcze to powtorzymy! No a teraz ubieraj sie. Czas zacząć druga lekcje-Dodala na koniec z cudownym uśmiechem i równie pięknym błyskiem w oku.
Poprawiła włosy i usiadła w fotelu naciągając jeszcze tylko mokre i cieple majteczki. Piotrek otworzył drzwi i wpuszczając do sali resztę klasy pomyślał, ze ten dzien. wcale nie był taki nudny a jeszcze się przecież nie skończył...





"Casting"

Ostatnio znalazłem w kolorowym magazynie ogłoszenie:
„ Producent filmów erotycznych poszukuje atrakcyjnych kobiet celem udziału w najnowszej produkcji. Mile widziane Panie z dużym biustem, preferujące seks analny”
- Kochanie, mam dla Ciebie interesującą ofertę – powiedziałem do żony, która w samych pantofelkach krzątała się po mieszkaniu. Jej duże, jędrne piersi falowały w rytm kroków. Kręciła przy tym seksownie swoim zgrabnym tyłeczkiem.
- Tak? Czyżby znowu grupa młodych mężczyzn miała ochotę na zerżnięcie doświadczonej brunetki?
- Nie, ślicznotko. Masz okazję zostać gwiazdą w filmie dla dorosłych.
Żona podeszła do mnie i przeczytała ogłoszenie.
- Chciałbyś, żeby każdy mógł oglądać, jak daję dupy innym facetom?
- Przecież i tak masz mnóstwo zdjęć, na których walą Cię obcy mężczyźni. Teraz jest okazja na profesjonalną produkcję.
Moja brunetka podeszła do telefonu i wykręciła numer, podany w ogłoszeniu. Wyszła ze słuchawką do sypialni. Po kilku minutach wróciła uśmiechnięta.
- Zbieraj się. Za godzinę jestem umówiona na próbne zdjęcia.
Cytat:
Przed wyjściem żona spięła w kok swoje długie, kruczoczarne włosy. Włożyła pończoszki i wysokie szpilki. Opalone ciało ubrała w obcisłą, czarną sukienkę, zapinaną z przodu na suwak.
Pojechaliśmy za miasto. Pod adresem, podanym przez telefon, znajdowała się posesja, otoczona wysokim murem. Otworzył nam barczysty, ogolony na łyso mężczyzna.
- Ja w sprawie castingu – mówiąc to żona rozpięła częściowo suwak sukienki, odsłaniając przy tym swój imponujący biust. Mięśniak wpuścił nas do środka. Przeszliśmy przez ogród z basenem. Na leżakach opalały się dwie nagie laski. Pomachaliśmy do nich i weszliśmy do willi.
W salonie, na dużym łóżku trzech facetów posuwało młodą, cycatą kobietę. Dwóch innych kręciło tę scenę kamerami. Dziewczyna, walona jednocześnie w cipkę i odbyt, głośno krzyczała. Trzeci z mężczyzn zalewał spermą jej twarz. Po chwili kolejne wytryski wypełniły jej dziurki. Mężczyźni przystawili kutasy do ładnej buzi. Dziewczyna wylizała je dokładnie z resztek spermy.

Z fotela podniósł się mężczyzna w jasnym kapeluszu i poszedł do żony.
- Dzień dobry. Jak pani widziała, ten film wymaga całkowitego oddania się aktorek. Jeżeli jesteś nadal zdecydowana, chłopcy zrobią Ci kilka zdjęć.
Żona zaczęła pozować przed obiektywami aparatów. Powoli rozpięła suwak z przodu sukienki. Bawiła się swoimi sztywniejącymi sutkami, kręciła jędrnymi pośladkami i pobudzała paluszkiem gładko wygoloną cipkę. Następnie zdjęła sukienkę i rozpuściła włosy.
Z pokoju obok wyszedł nagi mężczyzna. Zbliżył się do mojej brunetki. Jedną rękę oparła na jego torsie, do drugiej wzięła grubego kutasa.
- Piękny okaz, kochasiu – mówiąc to, masowała sztywniejącego penisa.
Kucnęła przed nim i patrząc mu głęboko w oczy wsadziła kutasa do buzi. Przez dłuższą chwilę robiła mu laskę w asyście pstrykających aparatów. Lizała błyszczącą główkę penisa, posuwając jego trzon dłonią. Pozowała przy tym do obiektywów.
Po kilku minutach facet posadził ją na wysokim krześle, rozszerzył jej nogi i wszedł do środka wilgotnej cipki.
- Taaaak..głęboko.. zerżnij mnie najmocniej, jak potrafisz.
Blondyn posuwał moją żonę rytmicznie w tej pozycji. Następnie odwrócił ją i kontynuował pieprzenie od tyłu. Po kilku kolejnych minutach żona przejęła inicjatywę i głośno krzycząc ujeżdżała sztywnego kutasa. Scena zakończyła się obfitym wytryskiem na jej twarz i piersi.
Chłopaki robili ujęcia strużek spermy, spływających po jej opalonym ciele.
- Brawo, ślicznotko. Masz prawdziwy talent. – pochwalił ją facet w kapeluszu.
- Jutro zaczynamy zdjęcia próbne. Masz tu scenariusz filmu do przeczytania w domu.
I proszę, żebyś rano zjawiła się bez męża. Jak skończymy kręcić, obiecuję bezpłatną kopię dla niego.

Pożegnaliśmy się i wróciliśmy do domu. Scenariusz opowiadał o atrakcyjnej mężatce, która prowadziła podwójne życie. Po pracy spotykała się w wynajętym mieszkaniu z zamożnymi mężczyznami i oddawała im się za dużą kasę. Następnego dnia rano, po gorącej kąpieli, żona ubrała się i pojechała na plan filmowy. Nie było jej do wieczora. Kiedy weszła do domu, usiadła mi na kolanach i pocałowała namiętnie w usta.
- Jak było, kochanie? – spytałem, masując jej jędrne piersi.
- Pracowicie, ale bardzo przyjemnie. Straciłam rachubę orgazmów, do których mnie dzisiaj doprowadzili – mówiąc to, położyła dłoń na moim rozporku.
- Proszę o szczegóły, kotku – szepnąłem jej do ucha, nie przerywając masowania fantastycznych cycków.

- Po przyjeździe przywitałam się z reżyserem i aktorami. Kazali mi się rozebrać. Zostałam w samych szpilkach. Reżyser dokładnie oglądnął moje nagie, opalone ciało. Następnie wyjął z kieszeni małe pudełeczko. W środku był gustowny, złoty kolczyk, który delikatnie wpiął w moją cipkę. Włączono światła i kamery. Odebrałam dzwoniący telefon i umówiłam się z klientem i jego kolegą. Ubrałam krótką, przeźroczystą sukienkę z czarnej siateczki. Po chwili do pokoju weszli panowie. Odebrałam od nich pieniądze. Rozpięli rozporki i zaczęli mnie pieścić. Ich dłonie błądziły po moich cyckach i cipce. Masowali moje pośladki i wkładali palce do wilgotnej dziurki. Byłam coraz bardziej podniecona. Posuwałam rączkami ich kutasy. Następnie kucnęłam między nimi i brałam do buzi na zmianę ich sztywne pały. Oni prawili mi komplementy i zachwycali się moim ruchliwym języczkiem i ustami.
Mówiąc to, żona rozpięła mi suwak rozporka, uwalniając całkiem sztywnego penisa. Objęła go dłonią i zaczęła poruszać w dół i w górę.

- Kiedy ich sterczące fiuty ociekały moją śliną, wstałam i wypięłam tyłeczek, pochylając się do przodu. Poczułam grubego, twardego kutasa, który wszedł we mnie od tyłu. Drugi mężczyzna ustawił się przy mojej twarzy. Złapałam trzon jego penisa i posuwałam go ustami. Facet z tyłu trzymał dłonie na moich pośladkach i gwałtownie mnie pieprzył. Czułam nadchodzący orgazm. Głośno jęczałam, nie wypuszczając z ust drugiego fiuta. Zaczęłam drżeć. Pierwszy spuścił się ten posuwający moją cipkę. Gorące porcje spermy wypełniały moją dziurkę. Przyspieszyłam ruchy głową. Kutas w ustach wytrysnął mi głęboko do gardła. Połknęłam wszystko i wylizałam go do czysta.
Dłoń żony, zaciśnięta na moim fiucie, poruszała się coraz szybciej. Drugą masowała moje jądra. Czułem, że zaraz wytrysnę.
- Kochanie, teraz zjedz mnie!
Żona pochyliła się nad moim kutasem i otuliła go ciepłymi ustami. Spuściłem się w nie z głośnym jękiem. Połykała łapczywie kolejne porcje mojej spermy. Po ostatniej oblizała się i popatrzyła mi w oczy.
- Jesteś pyszny – pochwaliła smak mojego mleczka.
- A ty fantastycznie zajmujesz się kutasami. Opowiadaj, co było dalej.

- Po wypełnieniu spermą moich dziurek chłopcy położyli mnie na kanapie. Jeden z nich klęknął między moimi udami i lizał nabrzmiałą z podniecenia łechtaczkę. Drugi wpychał język głęboko w moje usta i masował sztywne sutki. Cały ten czas byłam bardzo napalona.
Po kilku minutach język został zastąpiony penisem. Czułam, jak szybko rośnie w moich ustach. Facet między moimi udami posuwał mnie palcami. Po chwili udało mu się wepchnąć całą dłoń. Znowu miałam orgazm i głośno jęczałam. Kutas w ustach całkiem zesztywniał. Jego właściciel usiadł na kanapie. Obróciłam się do niego tyłem i nabiłam się na jego twardą pałę. Trzymał mnie mocno za uda i posuwał od dołu. Krzyczałam z rozkoszy i pieściłam paluszkami swoją cipkę. Kamery co chwilę robiły zbliżenia.

Słuchając jej opowiadania czułem, że znowu mam wzwód. Na ten widok żona zrobiła przerwę i wzięła mojego fiuta do buzi. Po chwili poruczania głową w górę i w dół klęknęła na dywanie i oparła się na łokciach. Ultra krótka spódniczka pojechała do góry, odsłaniając jej okrągłe pośladki i chętne dziurki.
- Weź mnie, szybko i gwałtownie – głośno wyszeptała.
Klęknąłem za nią, rozwarłem jej pośladki i wbiłem się w cipkę. Była całkiem wilgotna. Złapałem ją za biodra i pieprzyłem z całej siły.
- Mocniej, kochanie, mocniej !!! – głośno krzyczała walona żona.
Przyspieszyłem tempo posuwania. Moje wygolone jądra rytmicznie uderzały o nabrzmiałą łechtaczkę.
- Dobrze Ci, dziwko? – spytałem, uderzając dłonią w jej wypięty pośladek.
- Cudownie…
Przez następne minuty ciężko pracowałem, posuwając żonę i okładając klapsami jej pośladki. Pot lał się ze mnie strumieniami.
-Taaak! Jeszczeeee!- krzyczała moja brunetka, dając do zrozumienia sąsiadom, co robimy.
Czułem, że dochodzę. Wyszedłem z mokrej cipki i zalałem spermą czerwone od uderzeń pośladki. Ciężko dysząc położyłem się na dywanie obok żony.

- Było cudownie, kochany… - wydyszała drżącym głosem.
- Skończyłaś na tym, jak na kanapie walił Cię obcy mężczyzna.
- Tak. Po chwili dołączył drugi. Stanął nade mną i wpakował kutasa w moje usta. Przez kilka minut pieprzyli mnie w tej pozycji. Znowu miałam orgazm. Później zamienili się miejscami.
Stojący przede mną mężczyzna usiadł na kanapie i nabił mnie na swojego sterczącego fiuta, wchodząc w mój odbyt. Zawyłam z rozkoszy. Drugi stanął między moimi rozłożonymi nogami i wszedł w cipkę. Walili mnie w obie dziurki, ściskając mocno nabrzmiałe cycki. Głośno krzyczałam, przeżywając kolejne szczytowanie. Jazda na dwa baty nie miała końca. Fale orgazmu przychodziły jedna za drugą. Wreszcie doszli. Prawie jednocześnie spuszczali się do moich rozgrzanych dziurek. Długo leżałam na facecie pod spodem, nie mając siły się ruszyć. Reżyser przerwał kręcenie filmu i pomógł mi wstać. Ogłosił przerwę przed następnymi ujęciami.

Po lunchu wróciłam na plan. W następnej scenie klienci zadzwonili po swojego kolegę. Zgodziłam się rżnąć z trzema facetami za podwójną stawkę. W oczekiwaniu na kolejnego klienta pobudzałam ustami i rękami dwa znane mi kutasy. Panowie siedzieli na kanapie, a ja brałam ich fiuty głęboko do buzi. Miętosili w palcach moje wrażliwe sutki. Kiedy znowu zesztywnieli, usiadłam na jednym z nich i włożyłam twardego penisa do wilgotnej cipki. Drugi facet wziął mnie od tyłu, wchodząc w ciasny odbyt. W tym momencie wszedł do pokoju trzeci klient. Podszedł do kanapy, spuścił spodnie i wepchnął mi w usta swojego fiuta. Było cudownie. Wszystkie dziurki szczelnie wypełniały grube, sztywne pały. Moje ciało drżało. Jęczałam z rozkoszy najgłośniej, jak mogłam. Mijały kolejne minuty, a ja ciągle szczytowałam. Mężczyźni walili mnie jak zawodową kurwę. Na zakończenie wyszli ze mnie i zbliżyli swoje pulsujące kutasy do mojej twarzy. Strumienie spermy zalały mi włosy, policzki i usta. Ciepły, gęsty płyn spływał na moje piersi. Kamery cały czas pracowały, robiąc ujęcia twarzy i cycków.

Kątem oka spostrzegłam, że reżyser rozpiął rozporek i patrząc na mnie walił konia. Jedna z dziewczyn, przyglądająca się tej scenie, klęknęła przed nim. Kutas reżysera zniknął w jej ustach. Obciągała mu powoli, połykając go w całości. Ruchy jej głowy stawały się coraz szybsze. Z głośnym westchnieniem facet wytrysnął w jej usta. Tak zakończył się pierwszy dzień zdjęciowy. Wykąpałam się pod prysznicem, ubrałam i pożegnałam ze wszystkimi. Jutro ciąg dalszy kręcenia filmu dla dorosłych….


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gawlik
Visca el Barca



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lubaczów NBstreet

PostWysłany: Pon 15:03, 11 Cze 2007    Temat postu:

nie będe sie wypowiadał na ten temat:} jestem za stary Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dj_zdzibson
kocham dancecore



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:23, 12 Cze 2007    Temat postu:

Wiecej wiecej wiecej Very HappyVery HappyVery HappyVery Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gawlik
Visca el Barca



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lubaczów NBstreet

PostWysłany: Wto 18:15, 12 Cze 2007    Temat postu:

usuńcie ten temat:) każdy może wpsiać opowiadania erotyczne w wyszukiwarce i ma w huj nawet w mp3 ;] elo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirko
Cro Cop Team



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Wto 18:19, 12 Cze 2007    Temat postu:

Wieczorem dodam nowe Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gawlik
Visca el Barca



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lubaczów NBstreet

PostWysłany: Wto 18:24, 12 Cze 2007    Temat postu:

właśnie. po 22 dodawaj bo to nie dla dzieci:PPPPPp

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Trondheim
norsk



Dołączył: 30 Maj 2007
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:58, 12 Cze 2007    Temat postu:

mnie sie temat nie podoba Confused no ale norma, ze cos mi nie pasi Twisted Evil Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gawlik
Visca el Barca



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lubaczów NBstreet

PostWysłany: Wto 20:32, 12 Cze 2007    Temat postu:

Filosofem napisał:
mnie sie temat nie podoba Confused no ale norma, ze cos mi nie pasi Twisted Evil Very Happy

mnie w sumie tez ale niech będzie. proponuje jeszcze pisać z kąt bierzecie te opowiedania Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Siomek
Administrator



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 426
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Wto 22:29, 12 Cze 2007    Temat postu:

gawlik napisał:
Filosofem napisał:
mnie sie temat nie podoba Confused no ale norma, ze cos mi nie pasi Twisted Evil Very Happy

mnie w sumie tez ale niech będzie. proponuje jeszcze pisać z kąt bierzecie te opowiedania Razz



Z głowy ha ha ;d


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gawlik
Visca el Barca



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 799
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Lubaczów NBstreet

PostWysłany: Wto 22:51, 12 Cze 2007    Temat postu:

tak myślałem Smile dobrzy jesteście.możecie zarabiać na tym Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mirko
Cro Cop Team



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 969
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Wto 23:13, 12 Cze 2007    Temat postu:

Opowiadanie pt. "Fascynacja i pożądanie"


„O ty najnędzniejszy ze światów przyjaźni...
Nic nie znaczysz wobec zwierzęcego pożądania...”

Do dziś nie wiem jak nazwać to uczucie. Ktoś może mi zarzucić, że niemożliwe jest, by młoda dziewczyna odróżniła miłość od pożądania. Odpowiem, że czasem życie zmusza nas aby dorosnąć gdy ma się naście lat... Czy była ta miłość? Z mojej strony nie. Pożądanie? Niewątpliwe tak. To z reguły mężczyźni czują tak nieodpartą fizyczną chęć aby posiąść kobiety. Kobiety mają swoją dziwną logikę, wolą klarowne uczucia. Między nami nie było żadnego „kocham cię.” Za to była niezliczona ilość „pragnę cię”, „pożądam” Nigdy, ani do tamtej pory, ani od tamtego czasu nie doświadczyłam tego dziwnego uczucia. Uczucia nieodpartej potrzeby zespolenia z drugą osobą, zwierzęcego wręcz podniecenia.
Cytat:

Poznałam go przez koleżankę – grałyśmy w bilard, on się dołączył. Już wtedy, jak coś do nas mówił, to patrzył przeważnie na mnie. Nie robiłam sobie z tego nic, bo podobał się Anecie. Wiadomo lojalność wobec przyjaciółki... Maciek jednak jakoś jej nie zauważał. To mnie, jak zostaliśmy sami, poprosił o numer telefonu, oczywiście podałam... numer Anety. Głupi nie był, nabrać się nie dał. Potem jak powiedział, siedząc już za kierownicą swojego starego, czerwonego opla:
- Zadzwonię, życzyć ci kolorowych snów.
Zrobiło mi się głupio i wykrzyczałam inną końcówkę – już mojego telefonu.

Potem zobaczyłam go pod szkołą. Nie wiem co tam robił, nie obchodziło mnie to. Nie był to dla mnie najlepszy dzień. Pokłóciłam się z polonistką... Wyrzuciła mnie z klasy i kazała przyjść z rodzicami. Wściekła jak diabli wyszłam ze szkoły trzaskając drzwiami. Rzucałam pod nosem sama do siebie, najgorszymi wyzwiskami jakie mi tylko do głowy przychodziły. Ciężko mnie wyprowadzić z równowagi – ale jeśli już to się stanie to wtedy nie ręcze za siebie. Dostało się więc i jemu...

Poszliśmy do „Victorii”. Siedzieliśmy na wprost siebie w kawiarnianej loży i pletliśmy coś trzy po trzy. Odwiózł mnie potem do domu. Wszedł pod pretekstem pożyczenia jakieś płytki. Ledwo zamknęły się za nami drzwi przyparł mnie do ściany i zmiażdżył usta swoimi ustami. W pocałunku tym zawarte było tysiąc słów, milion uczuć, całe pragnienie tego świata. Zarzucając mu ręce na szyję, przytuliłam się do niego najściślej jak się tylko dało. Na ustach czułam miękkość jego warg, na twarzy dotyk ciepłych rąk, pomiędzy moje nogi wdzierało się jego kolano. Z jednej strony właśnie tego pragnęłam – już tam siedząc w „Victorii” patrzyłam na jego usta i zastanawiałam się jak smakują, oblizując łyżeczkę po lodach robiłam to tak, aby go prowokować, pijąc rum z colą, kusząco patrzyłam w mu oczy. Z drugiej strony przeraziła mnie siła tego pocałunku. Nie wiem ile czasu trwało to zespolenie naszych ust... jedno wiem na pewno... za krótko...

Nie spotykaliśmy się za często. Przeciwko było wiele... Granica wieku, zdanie moich rodziców, jego kobieta i uczucia Anety... Jednak każdy moment spędzany razem, obojgu nam dostarczał niezapomnianych przeżyć. To Maciek nauczył mnie całej nieznanej mi sztuki podniecającego flirtu.
Przysuwając dłonie po moich plecach, drażnił oddechem włosy i ucho.
- Czy to lubisz? – cichutko pytał.
- Tak – odpowiadałam szeptem.
Przesuwając pieszczotliwe dłonie po mojej tali, ponownie pytał:
- A to?
- Tak - odpowiadałam
Drażniąc oddechem moje ucho, muskał je ustami i językiem.
- A to lubisz?
- Tak...
Prowadził ze mną taką subtelną grę, wzmagając nasze wzajemne pożądanie.

Potem przyszła kolej na bardziej wyrafinowane pieszczoty. Sadzając mnie na swoich kolanach plecami do siebie wsuwał ręce pod sweterek i przytulił mocniej do siebie. Pośladkami wyczuwałam jego erekcje. On przebierał palcami po moim brzuchu i czule pytał:
- Pragniesz czegoś więcej?
- Tak, tak, tak – wtedy niemal krzyczałam...
A on wolnymi ruchami, nieśmiałych jakby dłoni, muskał wzgórki moich piersi. Nie dotykał stojących z podniecenia sutków, nie pocierał ich palcami, po prostu muskał tylko to co wystawało poza miseczki biustonosza. Mnie wręcz skręcało z pragnienia czegoś więcej. Z każdym następnym muśnięciem jego palców zapominałam coraz bardziej o rzeczywistości. Nie liczyło się nic, z wyjątkiem tej pieszczoty.
Przy następnym spotkaniu już nie miałam stanika... A Maciek zanurzając palce pod moim swetrem znów kusząco szeptał mi do ucha:
- Dotykać cię tak...? – pytał - muskając zwinnymi palcami sutki. Czy wolisz tak – chwytając od dołu moje piersi całą dłonią, tylko kciukami pocierał stojącą brodawkę?
- Dotykaj jak chcesz, tylko proszę nie przestawaj – mówiłam tracąc niemal zmysły.

To dla niego wykradałam się cicho z domu, o najdziwniejszych porach dnia i nocy. Wolę nie myśleć co by było gdyby starzy się dowiedzieli... Jeździliśmy wtedy trzymając się za ręce, bez zapiętych pasów, z otwartymi szybami, z grającym Georgem Michaelem, z prędkością jaką mogliśmy tylko wycisnąć z tego niemłodego już opla, po znajomych okolicach... Czasem zatrzymywaliśmy się na wzniesieniach i przytuleni, nie mówiąc nic, patrzyliśmy na oświetlone ulice uśpionego w dole miasta. Innym razem leżeliśmy na mokrej trawie i patrzyliśmy w gwiazdy, kradnąc sobie wzajemni słodkie buziaki lub całowaliśmy się do utraty tchu, pieszcząc przy tym spragnione ciała...

Nie, nie kochaliśmy się. Wtedy jeszcze nie... Pierwszy raz był wyjątkowy. Chcieliśmy mieć dla siebie całą noc, nigdzie się nie spieszyć, nie myśleć o tym, że ktoś może wejść do pokoju. Jak mawiał Maciek: „Kto raz zakosztuje słodyczy płynącej z ciała kobiety, ten niczym więcej nie będzie sobie słodził życia”. Chciał abym tak samo myślała o słodyczy płynącej z ciała mężczyzny. Dlatego rodzicom powiedziałam, że jadę na dwudniową wycieczkę. Ubrana w sportową bluzę, luźne spodnie i najlepszą bielizną jaką miałam pod spodem, z niecierpliwością zagryzałam wargi czekając na Maćka. Pojechaliśmy do Zakopanego. Zakwaterowaliśmy się w małym i niemal pustym pensjonacie. Po uroczej kolacji zjedzonej na mieście wróciliśmy do wynajętego pokoju.

Maciek stając za mną wysunął mi wszystkie wsuwki z włosów. Ich kaskada popłynęła po moich plecach. Wplatając w nie prawą dłoń odchylił do tyłu moją głowę, aby na ustach złożyć namiętny pocałunek. Jego druga dłoń chwyciła moją i wolno przesuwała ją wzdłuż mojego ciała. Złączone palce drażniły nabrzmiałe piersi, muskały płaski brzuch, dotykały wzgórka. Dostarczały mi nie opisanych przeżyć. Z jednej strony czułam opór trzymającej w posiadaniu moje włosy dłoni, z drugiej delikatność pieszczonych moje ciało palców. Stojąc oparta o tors Maćka poddawałam się tym pieszczotą bez najmniejszego sprzeciwu. Ba, nawet sama go do tego namawiałam. Ocierałam się swoją pupą o najintymniejsze miejsce na ciele mojego kochanka. Kręciłam nią zalotnie, dawkując tym samym siłę nacisku.

Wyczuwając jak zręczne palce dłoni Maćka odpinają moje spodnie, ruchem bioder pomogłam mu je zsunąć. Maciek wciąż jedną dłonią trzymał mnie za włosy, a drugą dotykał w miejscu w którym najbardziej chciałam być dotykana. Szeptem wprost do mojego ucha zadał pytanie:
- Słoneczko, a teraz mi powiesz jak mam cię pieścić...?
Gładząc cała dłonią po moim wzgórku leciutko drażnił, a nawet łaskotał delikatną skórę. Pieścił mnie w ten sposób dłuższą chwilę. Nie robił nic więcej, jednak ta delikatna pieszczota wystarczyła aby pobudzić moje zmysły. W pewnym momencie poczułam jego środkowy palec zagłębiający się miedzy moimi wargami. Przeciągnął nim po całej długości mojej spragnionej pieszczot kobiecości.
- Jeszcze - mimowolnie jęknęłam z rozkoszy, przerywając namiętny pocałunek
Ponowił więc pieszczotę.
- Tak... a może tak? - zapytał dokładając do pieszczącego palca, drugi paluszek.
- Och tak... – ledwo wyjąkałam, bezwładnie opierając się o ciało Maćka.
- A podoba ci się to? – zapytał wkładając środkowy paluszek głęboko we mnie, równocześnie pieszcząc moje ucho zmysłowym wtargnięciem w niego języka.
- Tak, tak jest cudownie – odpowiedziałam.
Ugięły się pode mną nogi. Maciek z delikatną powolnością dawkował mi te subtelne pieszczoty. Poddawałam się nim bez żadnych oporów, pozwoliłam myślą ulecieć gdzieś daleko, w tamtej chwili mógł ze mną zrobić wszystko na co miał tylko ochotę... byłam jak szmaciana lalka, bowiem wiodczejące mięśnie odmówiły jakiejkolwiek współpracy z moim ciałem.

Po chwili takich pieszczot poczułam jak Maciek kieruję tak mym bezwładnym ciałem by położyć je na łóżku. Ułożył mnie tak, że mój brzuch spoczywał na łóżku a nogi klęczały na miękkiej owczej skórze tuż przed.. Maciek usadowił się tuż za mną. Czułam jego dłonie delikatnie ujmujące moje pośladki. Głaskał mnie po nich, masował, czule muskał.
- Podoba ci się to? – wyszeptał
- Och tak...
- A zobaczymy jak zareagujesz na to? – powiedział zachrypniętym z podniecenia głosem i zaczął się w nie wgryzać ząbkami.
- Auu... cicho śmiejąc się, krzyknęłam.
Po chwili język Maćka przywitał się z moja kobiecością. Ten subtelny dotyk był niczym muśnięcie skrzydeł motyla – tak podniecający i zarazem delikatny. Aż jęknęłam z wrażenia i obróciłam się na plecy. Maciek muskał mój wzgórek tylko swym ciepłym oddechem.
- Dotknij mnie tam – cichutko poprosiłam.
Poczułam dotknięcie jego palców.
- Nie, nie palcami. Dotknij mnie tam języczkiem...
- Oczywiście Słoneczko – wyszeptał i czule musnął mnie koniuszkiem języczka.
Po chwili do tych pieszczot dołączyły jego zwinne palce. Teraz czułam wypełniające moje wnętrze palce i muskający mnie język.
- A co powiesz na to? – zapytał
- Och tak... tak masz mnie pieścić. Tak jest bosko!

Zatraciłam się w tej pieszczocie niemal całkowicie. Wyczuwając zbliżającą się rozkosz Maciek zrobił coś, za co powinnam go zabić... przerwał pieszczoty.
- Maciek błagam, kochaj mnie tak jak to robiłeś, nie przerywaj, nie zostawiaj mnie w takim stanie...B Ł A G A M !!! – wściekle niemal wykrzyczałam.
Na nic jednak były moje błagania, moje rozpaczliwe prośby.
- Spójrz na mnie Słoneczko – poprosił cicho kładąc się obok.
Mając łzy w oczach zrobiłam to, co kazał.
- Poproszę cię teraz, abyś ułożyła się tak aby mieć dłonie pod poduszką. Nie wyjmuj ich z pod niej. Zawiąże ci oczy i będę Cię pieścił. Nie zrobię jednak nic, na co mi nie pozwolisz. Gdy poczujesz, że coś jest nie tak powiedz tylko „stop” a w sekundzie przestanę – powiedział, po czym związał mi oczy ciemnym, śliskim i długim kawałkiem materiału.
Nie ukrywam. Bałam się. Do takich zabaw potrzebne jest bezgraniczne zaufanie. Cóż... ufałam mu... ale chyba nie bezgranicznie. Kojąco jednak działała na mnie świadomość, że mam wolne ręce i w każdej chwili mogę go od siebie odepchnąć.

To interesujące jak zmieniają się odczucia, gdy jeden ze zmysłów zostaje wyłączony z gry. Nie mogąc patrzeć delektowałam się delikatnym i zmysłowym dotykiem, jakim obdarzał mnie Maciek. Czułam dotyk palców na łydkach, muśnięcie języka w zgięciu kolan. Czułam jego ciepły oddech znaczący wewnętrzna stronę moich ud. Czułam płomień pocałunków Maćka na nagiej skórze ud. Odczuwałam w najwyższym stopniu podniecające ruchy jego warg i języka, dotyk jego miękkich włosów na moich piersiach, gdy z niezwykłą powolnością całował mój brzuch. Czułam się pożądana i... szczęśliwa.
- Kochaj się ze mną – wyszeptałam. Proszę nie dręcz mnie dłużej tymi pieszczotami?...
- Nie tak szybko, Słoneczko – usłyszałam w odpowiedzi.
Myślałam tylko o rozkoszy jaką dawał mi dotyk rozpalonego pożądaniem ciała Maćka. Czułam okrywające moja szyję i nagie piersi pocałunki. Coraz bardziej podniecona chciałam go objęć.

Uwolniła ręce. Rozwiązując przepaskę z oczu, zobaczyłam wpatrujące się we mnie z płomiennym wzrokiem stalowoszare oczy Maćka. Pragnęłam najintymniejszego połączenia naszych ciał. Gestem niecierpliwych rąk zmusiłam mojego kochanka, by się położył na plecach. Usiadłam na jego udach. Płasko położyłam dłoń na jego torsie i przesuwaj w górę i w dół, w górę i w dół – cały czas pożądliwie patrzyłam mu w oczy. Podobało mi się to co w nich zobaczyłam - zaskoczenie i podniecenie...
Palcami zaczęłam masować okolice jego pępka. Najwyraźniej ta pieszczota musiała mu się spodobać, bo z podniecenia wciągnął powietrze i napiął mięśnie swojego brzucha. Polizałam go, lekko ssałam, kąsałam wargami i zębami. Sprawiałam wrażenie jakbym dobrze wiedziała co robię. Kobieca intuicja podpowiadała mi co robić. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z tak intymnymi pieszczotami. Nie byłam wprawdzie dziewicą, ale ten jeden raz przed tym diametralnie różnił się, od tego teraz... Zsunęłam się jeszcze trochę w dół. Dłonią chwyciłam prężącą się dumie męskość Maćka i zbliżyłam do niej usta. Nieśmiało zwilżyłam jej koniuszek swoją śliną. Objęłam ustami i... poczułam dłonie Maćka na moich ramionach:
- Nie teraz Słoneczko – wyszeptał zachrypniętym głosem. Później pokażę ci co mi sprawia największą rozkosz. Teraz chcę Cię już poczuć...

Usiadłam na nim. Poczułam każdy centymetr wypełniającej mnie powoli męskości. Czułam się komfortowo, bo mogłam się delektować tą rozkoszą wypełniającą moje wnętrze. Maciek nie poganiał mnie, nie narzucał swojego tempa. Pozwolił mi się kochać tak wolno, jak tego chciałam. Wsuwając dłonie pod moje uda lekko zaczął mnie unosić. Potem obejmował moje piersi, drażnił sutki. I czule cały czas patrzył w oczy. Podniecało mnie to. Jego wzrok mówił mi więcej niż tysiąc najpiękniejszych słów...

Gwałtownym ruchem obrócił mnie na plecy:
- Teraz Słoneczko przeżyjemy wspólnie największą rozkosz – wyjąkał Maciek.
Zaczęliśmy się poruszać zgodnym rytmem. Bez przeszkód doszły do głosu długo tłumione pragnienia. Niczym nie skrępowane zmysły pozwoliły nam wspólnie przeżyć ekstazę. Moje ciało wiło się pod jego ciałem. Wstrząsane spazmami rozkoszy czując tylko jego ciało i w pewnym momencie poddając się mu całkowicie. Miałam wrażenie, że moja dusza wyzwala się z więzów ciała. Ze ściśniętego gardła mojego kochanka wydobył się długi jęk rozkoszy. Trwaliśmy tak zatracając się w wzajemnym związku , unicestwiającym na długie minuty wszelkie możliwe bariery...

Tej nocy Maciek pokazał mi co mu sprawia największą rozkosz. Zaprzedał tym samym diabłu duszę. Bowiem wciąż chciałam się czegoś uczyć, czegoś nieznanego mi próbować. O świcie oboje czuliśmy się strasznie zmęczeni. Te krótkie chwile snu, pomiędzy godzinami rozkoszy nie przyniosły żadnemu z nas ukojenia...


Imponowało mi to zafascynowanie starszego partnera, fascynowała cała ta otoczka niezwykłości. Nie zastanawiała się nad tym, że kogoś krzywdzę. Bez mrugnięcia okiem dziś przeżyłabym to jeszcze raz. Każdemu życzę takiego uczucia bezgranicznego oddania drugiej osobie. Takiego pożądania, zwierzęcego pragnienia i takiego nieziemskiego podniecenia... Nigdy więcej nie błagałam nikogo by mnie pieścił, nigdy nikt też nie dawkował mi tej przyjemności z taką powolnością i delikatnością zmysłowych ruchów, czułych szeptów jak wtedy, w tym cichym zakopiańskim pensjonacie robił to Maciek.
Ktoś zapyta:
- Czy żałujesz?
- Nie, i nigdy w życiu żałować nie będę...
- Czy kochałaś?
- Nie, nie kochałam. Pożądałam, ale nie kochałam...
- Czy to miało szansę na przyszłość?
- Nie, oprócz tej nieodpartej potrzeby zespolenia naszych ciał, dzieliła nas przepaść. Nie tylko lat, zainteresowań, stopnia dojrzałości i pragnień...



nowa opowieść:

ZGRABNA, PRZYSTOJNA, NIESPEŁNA 30-LETNIA JULKA KOWALSKA OCZROWAŁA JUŻ NIEJEDNEGO SZEFA W SWOJEJ ZAWODOWEJ KARIERZE. PRACĘ I KOCHANKÓW-PRYNCYPAŁÓW ZMIENIAŁA BOWIEM CZĘŚCIEJ NIŻ KOŁA W SAMOCHODZIE.

Jej dyrektorowi Andrzejowi, który codziennie mijał kilkakrotnie Julię na korytarzu firmy, fiut o mało co nie rozwalił rozporka.
- Wpadniesz do mojego gabinetu? Chciałbym byśmy się bliżej poznali - któregoś popołudnia przełamując nieśmiałość zagadnął pracownicę w windzie.
- Tyle razy już mnie pan rozebrał wzrokiem, że chyba czas najwyższy na realizację zamierzenia....
Andrzej mało nie zdębiał. Liczył się nawet ze spoliczkowaniem, a tymczasem...
Po kilku minutach byli w jego dyrektorskim apartamencie.
Dla bezpieczeństwa Andrzej wyłączył komórkę i przekręcił klucz w drzwiach.
Julce imponowało stanowisko Andrzeja, lecz także podobał się jej jako mężczyzna.
- Dzisiaj ja będę twoją szefową - przeszła ze zwierzchnikiem na "ty".
Andrzej nawet się nie spostrzegł, a już miał spodnie spuszczone do kolan.
Z dużą wprawą Julka wzięła penisa do buzi. Nabrzmiały twardy drut penetrował jej usteczka i podniebienie.
Za chwilę Andrzej chwycił dziewczynę za cycuszki, uwolnione spod podniecającego podkoszulka w czerwono-białe groszki.
Zatopienie kutasa w gorącej cipce było już tylko formalnością.
- Ooo! - jęknęła rżnięta na stojąco Julka.
- Teraz ci wyliżę - Andrzej złapał kochanicę wpół i przerzucił do góry nogami.
Trzymając za schaby lizał po rozpalonej piździe. Zwisająca głową do podłogi Julka obrabiała mu w tym czasie kutasa.
Po tej ekwilibrystyce obojgu należał się moment odpoczynku.
Julka opadła na skórzaną kanapę i z rozchylonymi nogami czekała na dalszy ciąg wydarzeń.
Andrzej uklęknął za jej głową i wepchnął gnata do buzi. Językiem natomiast penetrował intymną szczelinkę.
Armata rosła w ustach Julki momentalnie i wydawało się, że za moment wypali.
Andrzej nie chcąc tak prędko zakończyć wspaniale zapowiadającego się pieprzonka wyjął kutasa z ust. Julki i usiadł na skraju kanapy.
- Siadaj na nim. Julka posłusznie nadziała się na zaślinioną pałę. Oba jeźdźce, odwrotny i klasyczny wyraźnie przypadły obojgu do gustu.
Rytmiczne posuwanie wprawiło pracownicę i jej szefa w ekstazę.
- Jeszcze tylko od tyłu
- Czując że dochodzi, Andrzej koniecznie chciał przedłużyć niecodzienne rąbanko .
Julka posłusznie wypięła dupę.
- Wkładaj, głęboko, jejku... Andrzej już nie panował nad sytuacją, mimo że nie spróbował jeszcze kilku pozycji, nie był w stanie powstrzymywać dłużej wytrysku.
Zanim wypalił, niespodziewanie włożył lachę w odbyt Julki.
- Co pan, coś ty? - zdziwiona analnym wierceniem Julka odwróciła głowę do tyłu.
- Nie bój się, nie będzie bolaaało, ach, aj...
Struga spermy rozlała się w dupie kochanki. Resztki życiodajnego soku spływały po udach, mocząc czerwone pończochy dziewczyny.
- Tak, tak, dobrze.
Andrzej trzepał dzidę nad jędrnymi pośladkami Julki. Ona obróciła się i dokończyła dzieła w ustach.
Z jej brody spłynęła zmieszana z białym płynem szminka.
- Pora wziąć się do pracy - jak na szefa przystało, oznajmił Andrzej i zaczął rozglądać się po kątach za slipkami.
Uśmiechnięta Julka, wycierając chustką rozżarzoną pizdę, spojrzała na niego z niedowierzaniem....
Odpowiedź z Cytatem



Opowiadanie pt. "Debiutantka"


Obudziłam się w środku nocy i już nie mogłam zasnąć. Byłam cała mokra.. To nie był tylko strach, to było coś więcej. Podniecenie..? Bunt..? Przewracałam się z boku na bok, oddychałam głęboko i zastanawiałam się jak to będzie wyglądać. Czy moje ciało i psychika to wytrzyma? Czy nie poryczę się z bólu? Czy nie będę krwawić? Za kilkanaście godzin ja, studentka drugiego roku psychologii miałam po raz pierwszy w życiu pójść na casting do filmu porno.
Cytat:
Nie wiem po co zaczęłam przeglądać tą gazetę. Trafiłam na nią przypadkowo szukając czegoś w pokoju mojego brata. Ma piętnaście lat i właśnie przeżywa swoją pierwszą fascynację ciałem kobiety. Czyli mówiąc potocznie onanizuje się gdy tylko się da. Raz złapałam go na tym, że robił to podglądając mnie w kąpieli. Położyłam się wygodnie w wannie, masując piersi ciepłymi strumieniami prysznica, gdy usłyszałam za drzwiami jakiś stłumione odgłosy, coś jakby sapanie. Powoli wyszłam z wanny, owinęłam się ręcznikiem i spojrzałam przez dziurkę od klucza. Wojtek odwrócił się raptownie i uciekł skulony do pokoju.

Gdy po kąpieli wyszłam z łazienki zauważyłam dopiero co roztarte skarpetką mokre plamy na wykładzinie. Oczywiście nie wspomniałam o tym bratu żeby go nie speszyć.
Ale chodzi o tą gazetę. Nie pamiętam dokładnie jej tytułu, coś a la „Super Dupcie” czy jakoś tak. Zwykłe pornograficzne pisemko. Wyzywająca kolorowa okładka z mulatką liżącą jedną ze swych piersi. Wiedziałam, że mój brat chowa gdzieś takie rzeczy, ale nigdy nie interesowała mnie tego typu „literatura”. Ale tym razem ciekawość była silniejsza od niechęci i zaczęłam przeglądać stronę po stronie. Były tam dziewczyny w różnych pozach eksponujące cały swój cielesny kapitał i faceci korzystający z niego na wszelkie możliwe sposoby. Oral, anal, pary, trójkąty. Twarze tych osób były powyginane w jakiejś dziwnej ekstazie, w dziesiątkach pozycji, pochwy i pośladki dziewczyn nabite na monstrualne penisy, języki ze zwisającą spermą, ekstatycznie wygięci mężczyźni. Nie powiem, podnieciłam się.. Zaczęłam się zastanawiać jak to jest uprawiać seks z zupełnie obcymi facetami, na oczach wszystkich, zupełnie nago i bez barier. Przecież nigdy tego nie robiłam. Moi dotychczasowi partnerzy traktowali mnie jak księżniczkę, także w łóżku. Traktowali mnie tak, jakbym była z porcelany i miała się rozlecieć przy mocniejszym uścisku. Być może onieśmielała ich moja uroda, bo zawsze przykuwałam uwagę ich kolegów. Może bali się, że jak będą w łóżku traktować mnie ostrzej, to ucieknę do któregoś z nich? Nieraz fantazjowałam o mocnym, umięśnionym, zdecydowanym facecie, który po prostu mnie poderwie, rzuci na łóżko i zerżnie bez zbędnych ceregieli. Ciekawe, prawda? Gdyby moi eks-faceci o tym wiedzieli..

Być może wtedy, przy oglądaniu tych fotek moja dzika strona natury zasiała ziarno tej ciekawości. Tego nieposkromionego wyuzdania. Przeglądałam dalej- przed oczami migały mi różne karnacje skóry, kształty penisów, piersi i pośladków. Splecione ciała, rozchylone usta, które rzadko kiedy nie były wypełnione penisami. W końcu doszłam do końca gazety, do działu ogłoszeń. Przelatywałam je szybko wzrokiem aż uwagę przykuły duże czerwone litery- CASTING DO FILMU PORNO. Poniżej krótki, zachęcający tekst, numer telefonu. Moja wyobraźnia zaczęła pracować na szybkich obrotach, lęk mieszał się z ciekawością. Czy chciałabym się tam znaleźć? Wsiąść do tego samochodu pożądania, gdzie istnieje tylko pedał gazu, gdzie nie ma żadnych hamulców? W pierwszej chwili przestraszyłam się tej myśli. Poczułam jak po plecach spływa mi strużka potu. Ale mój demon niestrudzenie szeptał mi do ucha: „Spróbuj...spróbuj...” W sumie, dlaczego nie? Przecież nie muszę w końcu „tego” robić. Przyjdę, zobaczę jak jest, ewentualnie zapozuję do kilku zdjęć, jak mi się nie spodoba powiem że dziękuję i już. Przecież i tak jestem ładna, wolna i zawsze ktoś się mną zainteresuje.

Szala mojej decyzji zaczęła powoli przesuwać się w stronę „tak”. Wzięłam głęboki oddech. Drżały mi ręce, a serce waliło jak oszalałe, gdy sięgałam po komórkę. Wybrałam numer. Po chwili oczekiwania sygnał się urwał i odezwał się męski głos: „Tak, słucham”. Miały miły, głęboki tembr. To bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Myślałam, że w przemyśle porno pracują same gbury. Powiedziałam o ogłoszeniu i że chcę przyjść na casting. Mężczyzna kontunuował- „..tak oczywiście…bardzo chętnie…tak…wstępny casting…dyskretnie…no to w takim razie do zobaczenia w czwartek… ”

Przez kilka dni chodziłam jakby nieobecna. Koleżanki w pracy, poważne panie managerki śmiały się, że pewnie jakiś facet zawrócił mi w głowie. Pytały o niego- jak wygląda, czy dobrze całuje, itepe. Takie typowe damskie ploty. Nie wyprowadzałam ich z błędu. Uśmiechałam się tylko zagadkowo i w milczeniu piłam kawę. Gdyby tylko wiedziały co chodzi mi po głowie… Że mam przed oczami grupę facetów z grubymi, mokrymi od potu i podniecenia członkami, które będę musiała dotykać, lizać, słuchać ich urywanych samczych ryków, nastawiać język oczekując na obfite salwy ich nasienia, które reżyser każe mi powoli wypluwać i patrzyć w kamerę, żeby widzowie mogli onanizować się gapiąc się na biały naszyjnik spermy zwisający z mojej twarzy. Będę poniżona, ale przecież jakaś część mojego ciała sama tego chce, skoro ciągle o tym myślę. Ale chwileczkę. Przecież zawsze mogę się jeszcze wycofać. Przecież to tylko casting. Nawet mogę nie pójść.

Ale poszłam. Byłam co prawda strasznie niewyspana i zrobienie się na „bóstwo” kosztowało mnie tym razem o wiele więcej czasu niż zwykle. Na szczęście nikogo nie było już w domu, więc nie musiałam się nikomu tłumaczyć miałam czas tylko dla siebie. Wzięłam ciepłą, relaksującą kąpiel. Natarłam całe ciało luksusowym olejkiem. Założyłam swoją najlepszą, czerwoną koronkową bieliznę, którą dostałam od mojego eks na urodziny. Chyba nie brał pod uwagę tego, że będę prężyć się w niej dla obcego faceta pstrykającego mi fotki. Wygoliłam włoski wokół muszelki pozostawiając niewielkiego buńczucznie nastroszonego irokeza. Usiadłam przed lustrem rozczesując powoli moje świeżo umyte, długie czarne włosy Uśmiechnęłam się do swojego vis-a-vis. Poczułam się tak, jakbym szykowała się na randkę a nie na sesję porno.

Dotarłam na miejsce kilka minut przed umówionym terminem. I tu kolejne zaskoczenie. Nie była to żadna odrapana, posępna rudera jaką nakreśliła w głowie moja wyobraźnia tylko eleganckie, nowocześnie wyposażone studio. Beżowe ściany, żaluzje, rząd wygodnych foteli z brązowej skóry. Zaskoczyło mnie to, że siedziało w nich już kilka kobiet. Nie wiem skąd spodziewałam się tego, że będę sama. Przecież to było ogłoszenie o dobrze płatną pracę. Pracę fizyczną szczególnego rodzaju.. Wszystkie spojrzały na mnie wyzywająco i z pretensją. No tak, przecież jesteśmy tu w tym samym celu. Choć one przyszły tu zapewne dla pieniędzy, ja zostałam zaprowadzona za rękę przez mojego demona. Trochę speszona tą nową sytuacją podeszłam do nowoczesnego biurka w centrum klimatyzowanej sali. Opalona w solarium sekretarka spytała w jakiej sprawie przychodzę, poprosiła mnie o dowód (całe szczęście że nie zapomniałam zabrać go z domu, wyglądam bardzo młodo), odhaczyła moje nazwisko na liście i poprosiła żebym usiadła. „Reżyser wywołuje kandydatki po kolei”. Usiadłam więc i rozejrzałam się dookoła. Czułam się trochę tak, jakbym czekała na wizytę u ginekologa. Dziewczyny, które czekały na swoją kolejkę były spięte, niektóre nerwowo klikały coś w telefonach komórkowych lub zerkały na zegarek. W powietrzu unosił się zapach zmieszanych perfum i skrywanego pożądania. Co jakiś czas wszystkie wstrzymywałyśmy oddech, bo otwierały się drzwi i wychodziła kolejna dziewczyna poprawiając na sobie ubranie. Drzwi były bardzo grube i dźwiękoszczelne, więc absolutnie nie było słychać, co się za nimi dzieje. Czekałam..

„Pani Magda S.” Przez drzwi wychyliła się głowa mężczyzny. Aż podskoczyłam z zaskoczenia. To ja. Nigdy wcześniej grawitacja nie działała na mnie tak silnie jak wtedy. Przemogłam jednak strach, wstałam z fotela, postarałam się o trochę wymuszony uśmiech i dodając sobie odwagi kręceniem biodrami weszłam do pokoju. W centralnym punkcie leżał ogromny, bordowy materac. Wokół plątały się jakieś kable. W kilku miejscach pokoju stały na stojakach profesjonalne lampy, oświetlające pomieszczenie z różnych kątów. Ogólnie jednak studio urządzone było bardzo oszczędnie, żeby nie powiedzieć, że niemal ascetycznie. Mężczyzna, który siedział na krzesełku reżyserskim wstał zdecydowanym ruchem i podał mi rękę. „Witam. Jestem Mariusz. Mam nadzieję, że będzie ci się podobać”. „Nie wiem. Zobaczymy”- odparłam rezolutnie. „Ok. Nie przyszłaś tu na konwersację, prawda?”- zapytał oschle i uśmiechnął się fałszywie. „Zrzucaj ciuszki!” Jego grubiański ton bardzo mnie zaskoczył. Liczyłam bądź co bądź na większą elegancję. Niemniej było to coś, co spotkało mnie po raz pierwszy. Wspominałam już o nazbyt delikatnym traktowaniu mnie przez moich facetów.

Zaczęłam powoli rozpinać guziki bluzki. Reżyser ponaglał mnie wzrokiem. Postanowiłam pobawić się z nim trochę i zamienić całą tą sytuację w lekki striptiz. Ta moja gra miała też za zadanie dodać mi kurażu przez zdjęciami. Odwróciłam się do niego tyłem i delikatnie kręcąc pupcią powoli zsuwałam spódniczkę. „Szybciej”-warknął. ”Nie mam czasu na zabawę”. Spojrzałam mu więc głęboko w zblazowane szare oczy i zabrałam się za uwalnianie moich piersi ze stanika. Zrobiłam to szybkim ruchem, ramiączka zsunęły się z ramion i bezszelestnie spadły na ziemię. Moje cycuszki sprężyście odzyskały wolność i podskoczyły jak dwie nabrzmiałe pomarańcze. Zobaczyłam jak bardzo podnieciło to Mariusza. Aż skulił się w swoim fotelu i syknął z zachwytu.

Wiedziałam, że w tym momencie to ja jestem górą i reszta pań na zewnątrz może spokojnie poczekać na swoją kolej. Następnie przyszła pora na stringi. Znowu obróciłam się tyłeczkiem do reżysera i powolutku, chwytając kciukami za paski obsuwałam je w stronę ud. Zaczęłam najwolniej jak się da pokazywać mu swój rowek, zmierzając nieuchronnie do bardziej intymnych części ciała. Moje palce walczyły z delikatnym materiałem majteczek. To była nierówna walka i w końcu pupcia musiała odkryć swoje ściśnięte kakaowe oczko. Poczułam za sobą urywany oddech Mariusza. Wiedziałam, że jestem sexy i szczerze mówiąc zdziwiłam się, że do tej pory nie umiałam tego w pełni wykorzystać. Nadszedł czas na danie główne. Wypinając tyłeczek najbardziej jak się dało w stronę głowy reżysera pochwaliłam się moją pankową muszelką. Tego było już za wiele. Usłyszałam upadające krzesło i głos Mariusza ”Ok. Mamy tą laskę o którą mi chodziło. Riki, chodź, możemy kręcić”. Jak na komendę do pokoju wszedł drugimi drzwiami wysoki, barczysty facet którego wołał reżyser.

Obróciłam się raptownie. „Jaki Riki? Jak to kręcić?”- krzyknęłam. Przecież na nic się jeszcze nie zgodziłam”. Byłam zupełnie naga i trzeba przyznać, że moja złość musiała wyglądać dość komicznie. „Lala, słuchaj mnie uważnie”- głos Mariusza nie znosił sprzeciwu. „Albo dasz się przelecieć tu i teraz, albo zabieraj łaszki i spadaj do domu”. „Płacę potrójną stawkę.. To będzie krótka scena do składanki na rynek niemiecki. Zrobisz mu tylko loda i zaliczysz krótkie rżnięcie. Ja to wplotę jakoś w fabułę. To jak będzie?” Zaczęłam się wahać. Pośpiesznie przeliczyłam plik banknotów- było tego grubo ponad dwa tysiące złotych. Taka forsa za kilkanaście minut! Trzeba przyznać, że Riki naprawdę wyglądał dobrze. Przypominał faceta z reklamy. Był perfekcyjnie umięśniony, z „kaloryferkiem” na brzuchu i pośladkami o jakich dziewięćdziesiąt procent mężczyzn może tylko pomarzyć. No i ten jeden szczegół. Jego penis. Był naprawdę olbrzymi. Przestraszyłam się jednak, że tego, że inwazja czegoś takiego będzie mnie bardzo boleć. Reżyser przeczytał to chyba w moich myślach. „Nie bój się. Riki to profi, nie zrobi ci krzywdy”.

Reżyser włączył sprzęt i Riki ruszył do akcji. Fabuła nie była skomplikowana, Mieliśmy oboje kotłować się po materacu, a ja zachowywać się tak, jakbym chciała uniknąć gwałtu, ale nie za bardzo. Ponoć widzów podnieca taki pozorowany opór kobiety. Ars amandi Rikiego również pozostawiała wiele do życzenia. Nie pozwalał mi w zasadzie na żaden indywidualny ruch. Reżyser krzyczał „teraz od tyłu”, „wsadź jej do ust”, „przytrzymaj jej ręce”. Więc to tak wygląda porno? Szczerze mówiąc byłam trochę rozczarowana, spodziewałam się jakiejś tajemniczości, ogromnego podniecenia i megaorgazmu. Niestety nie zapowiadało się na nic takiego. Riki mechanicznie posuwał mnie w jeszcze nie do końca przygotowaną cipkę, co trochę mnie bolało. Posłusznie jednak jęczałam z udawanej rozkoszy i patrzyłam w kamerę, jakbym właśnie przeżywała seks życia. Wiedziałam jednak że to ma być krótka scena i prędzej czy później jego podniecenie sięgnie zenitu, pchnie mnie gwałtownie jeszcze kilka razy i będę miała spokój.

Riki niestrudzenie gimnastykował się na moim ciele, tym razem kazała usiąść mi tyłem na sobie i ujeżdżać jego kutasa. Widziałam jego naprężone uda z kropelkami potu drżącymi przy każdym moim podskoku. Czułam że westchnienia partnera są coraz bardziej urywane i że za niedługą chwilę usłyszę znajomy chlupot między udami. Na szczęście biorę pigułki, więc nie będę miała pamiątki z tej przygody. Zapomniałam jedynie, że kręcę pornosa, a tutaj rządzą inne prawa. Riki klepnął mnie w pupę, trochę za mocno, aż syknąłam z bólu. „Złaź!”- stęknął urywanym głosem. Uklęknęłam na materacu, a on stanął nade mną, szykując się na bardzo przyjemny finał. Jego penis był mokry od mojego śluzu i mlaskał zbliżającym się orgazmem.

Miałam nadzieję, że jego wytrysk ominie moją twarz. Absolutnie nie miałam ochoty mieć na niej jego nasienia. Niestety, Riki był zawodowcem i pewnie nie raz miał do czynienia z takimi lalami jak ja. Widząc, że się waham i odsuwam buzię, przytrzymał mnie za włosy, przekrzywił penisa w moją stronę i zaczął głośno sapać. „Uuh, do-cho-dzę…!”. Nagle znieruchomiał, wygiął się do przodu i z otworu jego kutasa wytrysnęła jak z konewki pierwsza porcja spermy opryskując mi policzki. Stękał i trzepał penisa krótkimi, gwałtownymi ruchami wypuszczając kolejny lepki desant. Jego wystrzał był proporcjonalny do rozmiarów członka. Tryskał tak obficie, że bałam się, że nigdy nie skończy. Reżyser doskakiwał z różnych stron krzycząc „otwórz oczy”, „głowa prawo”, „otwórz usta”, „zlizuj spermę”. Czułam się jak sterowana lalka. Po kilkunastu skurczach Riki opróżnił w końcu swój magazynek i wytarł śliskiego członka o mój policzek. Był na tyle bezczelny, że na koniec napluł mi jeszcze z góry na twarz. Uśmiechnął się szyderczo. Wiedział, że widzowie uwielbiają jak aktorzy wykorzystują nieśmiałość debiutantek. Wcale mi się to nie podobało, ale reżyser podniósł tylko kciuk do góry, gratulując mu udanego pomysłu na zakończenie akcji. Potem kazał mi uśmiechnąć się do kamery rozmazując spermę po całej twarzy. Na koniec krzyknął „ok, mam to, kończymy!” Riki nawet na mnie nie spojrzał. Mruknął tylko „ok”, odwrócił się i poszedł do toalety.

Wracając do domu zastanawiałam się nad tym wszystkim. Czy naprawdę tego chciałam? Czy teraz czuję się dumna, że Riki z Mariuszem potraktowali mnie tak instrumentalnie? Nie wiem. W sumie jednak poszłam tam świadomie i chciałam spróbować jak to jest. Teraz już wiem i nie będę więcej o tym myśleć. Jestem teraz bogatsza o nowe doświadczenie i ponad dwa tysiące złotych. Kupię sobie za to fajne ciuchy. Już umówiłam się z Julką na weekendowy nalot na sklepy. Była zdziwiona moim nagłym przypływem gotówki, powiedziałam jej że dostałam premię uznaniową i idziemy zaszaleć. A porno? Niemcy mogą się do tego brandzlować ile chcą. Przecież i tak nikt mnie tam nie zna, a wystąpię pod pseudonimem Lilya.

Minęło kilka tygodni od tej historii i powoli zaczynałam o tym wszystkim zapominać. Ot, szaleństwo młodości, chwila zapomnienia. Przecież tak naprawdę nie było mi wcale tak źle. Riki nie był czułym kochankiem, ale takich miałam na pęczki. Zerżnął mnie tak jak tego chciałam. Ostro i profesjonalnie. Poza tym miał fantastycznego penisa. Moi eks zzielenieliby z zazdrości. Moje koleżanki pewnie też. One zadowalają się plastikowymi zabawkami z sexshopów a ja miałam to na żywo. Poczułam ochotę na papierosa. Właśnie skończyła mi się paczka i musiałam kupić następną. Podeszłam do pobliskiego kiosku i zerknęłam na szybę czy jest moja ulubiona marka. Zamarłam. Na okładce jednego z magazynów zobaczyłam Rikiego! Nie był sam. Jego penis był do połowy zanurzony w cipce kobiety wykrzywionej w ekstatycznej pozie. To byłam ja! Zimny pot spłynął mi po plecach. Sukinsyny! Tego miało nie być w Polsce. Z przerażeniem wyobraziłam sobie mojego brata jak otwiera z kolegami na przerwie ten magazyn i… „Kupuje pani czy nie?” za mną zebrał się już spory tłumek klientów. Bez słowa odeszłam od okienka gapiąc się w chodnik. Mój demon krztusił się od szyderczego śmiechu. Byłam taka naiwna…




Opowiadanie pt. "Punkt G"

- I tak wszystko sprowadza się do seksu - Marek podniósł na mnie oczy. - Podobno faceci myślą o seksie parę razy na minutę.
- Jeśli tak, to bardziej podświadomie, niż świadomie - odparłem - Nie myślę świadomie o seksie częściej, niż ze 20 razy na dzień. A wy? Jak to jest z kobietami? - pytanie skierowałem do dwóch pań siedzących przy nas.
Cytat:
Moja żona Ania nerwowo odgarnęła grzywkę. - Czy ja wiem? Nie wiem, co masz na myśli mówiąc o myśleniu o seksie. Czy jak jakiś facet podchodzi do mnie i podoba mi się jego chód, kołysanie bioder, czy po prostu twarz, to wtedy niby myślę o seksie?

- Według nich chyba tak - żona Marka, Alicja uśmiechnęła się do nas.
- Zaraz, zaraz.... - Marek poprawił się na krześle. - Nie o to chyba chodziło statystykom, sądzę, że 'myśląc o seksie' znaczy myśleć o nim naprawdę, wyobrażać sobie np. jak taki facet podchodzi do ciebie, ale nagi, albo zwyczajnie fantazjujesz na temat tego, co ma w spodniach, albo jak cię pieści, wchodzi w ciebie tak, jak lubisz. Może też znaczyć, że po prostu robisz się mokra na jego widok, a wtedy przelatują ci setki lubieżnych myśli na sekundę, których za chwilę nie będziesz w stanie nawet określić.

- Zaraz mokra, tak? - Alicja sięgnęła po butelkę Porto. - Któryś z dżentelmenów mógłby obsłużyć wreszcie kobiety - dodała, patrząc z wyrzutem na pusty kieliszek.
- Się robi - poderwałem się energicznie, biorąc butelkę z jej rąk.
- My jeszcze po piwku? - pytająco spojrzałem na Marka. Skinął potakująco głową. Podszedłem do lodówki i wyjąłem dwa Żywce. Odkapslowałem i nalałem do szklanek.
- W takim razie przekroczyliśmy już dzisiejszy limit 'myślenia o seksie', bo gadamy na ten temat ze 20 minut, i to nieprzerwanie - Ania rozparła się wygodnie na kanapie.- Ale nie powiem, całkiem miło się rozmawia - dodała, patrząc na mnie filuternie, a zarazem tak po naszemu.

Znałem ten wzrok. Czasami tak na mnie patrzyła, gdy zmęczeni, po ciężkim dniu kładlismy się do łóżka i nie bardzo wiedziała, czy mam ochotę na seks. Czy przytulić się, pocałować mnie w ucho, szepnąć 'kocham cię', jakoś mnie pobudzić. Jednym słowem, gdy sama miała ochotę, a ja wcześniej nie dałem żadnych sygnałów, że też mam. Muszę w tym miejscu przyznać, że nie przesadzałem mówiąc, że myślę o seksie tylko ze 20 razy dziennie, ponieważ taki już byłem. Nie odczuwałem specjalnie ciągot seksualnych, za młodu tak, ale po 40-tce libido trochę wycichło. Wyciagnąłem do niej szklankę.
- Zdrowie tych co wiedzą, co w trawie piszczy - puściłem do niej oko. Odpowiedziała mi drugim. Wszyscy podnieśli menzurki.
- Dodałabym jeszcze, i tych co z niejednego pieca chleb jedli - stwierdziła niejasno Alicja , upijając łyk wina.
- Właśnie, co do chleba, ma ktoś ochotę?

Zgodnym chórem stwierdziliśmy, że owszem, mamy ochotę, ale się napić.
Siedzieliśmy na naszym comiesięcznym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy klubu wtajemniczonych w życie, jak śmiejąc się nazywaliśmy nasze przyjacielskie spotkania, upływające na plotach, piciu, dyskusjach o polityce, młodości, dzieciach, seksie, modzie, i wielu innych tematach, także takich, które aktualnie nas nurtowały. Gdy ktoś miał jakieś kłopoty, tak długo drążyliśmy, doradzaliśmy, martwiliśmy się wspólnie, aż nie poczuł się lepiej i nie stwierdził pół żartem, żeby kurde dać mu już święty spokój, bo w Afryce, a czasami i w Polsce dzieci głodują, a my zajmujemy się duperelami. Jednym słowem czerpaliśmy pełną radość z bycia z sobą.

Marek jest moim przyjacielem od szkoły podstawowej, nasze drogi czasami się rozchodziły na krótko, np. jak wyjechał jako tłumacz na roczny kontrakt do Anglii, jeszcze w czasach dogorywającej komuny, czy po jedynej naszej kłótni, gdzieś rok po jego ślubie, gdy zarzuciłem mu zaniedbywanie przyjaciół na korzyść żony. Wtedy nie rozmawialiśmy ze sobą prawie pół roku. Jest tak naprawdę jedynym prawdziwym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek miałem

Ożenił się z ładną, zmysłową blondynką z szopą włosów a'la jeden z Aniołków Charliego, o piwnych, radosnych oczach, wspaniałym, klasycznym biuście, długich, umięśnionych nogach i inteligencji zdecydowanie powyżej średniej blondynek z kawałów - czyli z Alicją - jakby żywcem wyjętą z reklamy żony roku. Uczyła w szkole podstawowej polskiego.

Po ich ślubie (byłem świadkiem, podobnie jak on na naszym) wpadaliśmy do nich przynajmniej raz na dwa tygodnie, a oni dużo rzadziej, jakby Marek niechętnie dzielił się swoją nową własnością, o co oskarżyłem go w trakcie wspomnianej kłótni. Z czasem jednak sytuacja się unormowała, a gdy kupili letni domek nad jeziorem, zaczęliśmy z Anią tam ich odwiedzać, co przerodziło się w nasze obecne comiesięczne spotkania, nawet zimą, bo w domku dobudowali w salonie wielki kominek.
Siedzieliśmy właśnie w owym salonie w pewną deszczową, październikową sobotę, jak w każdą ostatnią sobotę miesiąca.

Salon wyścielony był brązowo-szarą grubą wykładziną. Na wprost wejścia były drzwi prowadzące na taras i do ogrodu. Na prawo na skos, przy zbiegu ścian prawej i przeciwległej do wejścia stał kominek, aktualnie wesoło buzujący (na jego gzymsie seria 7, czy 8 zdjęć ich dwójki dzieci), po prawej stronie stół na sześć osób z blatem dębowym, pociągniętym jasnobrązowym lakierem (tzn. blat w wystroju drewna pociągniętego lakierem)), obok, na prawo, przy ścianie drzwi wejściowych stał tapczan (w obiciu oczywiście jasnobrązowym), po lewej zaś aneks kuchenny z wszelkimi udogodnieniami, typu kuchenka (na propan-butan), zlewozmywak, zmywarka, czy słynna szafka z przyprawami (w życiu nie widziałem tylu przypraw, ile tam).Od drzwi po lewej stronie ciągnął się zestaw szaf, trzech dokładnie, każda inna (ale wszystkie w odcieniach brązu), sięgający kuchni. Ściany ozdobione były czterema powiększonymi, kolorowymi fotografiami naszych gospodarzy w różnych sytuacjach. Całość miała ok. 30 m2 i sprawiała mimo metrażu bardzo przytulne wrażenie.

Przy wyjściu z salonu był korytarzyk prowadzący do trzech pomieszczeń; do pompowni, gdzie stała pompa tłocząca wodę głębinową (nie było kanalizacji, więc było też szambo) do łazienki i do sypialni.
Łazienka jak łazienka, czysto, kafelki od podłogi po sufit, brodzik z prysznicem i zasuwaną foliową kotarą, umywalka, lustro i sedes.

Natomiast sypialnia to dopiero był odlot; centralno-lewą jej część (na podłodze ciemnobrązowa wykładzina) zajmowało łóżko, właściwie megałóżko, jak kiedyś o tym monstrum 2,5x3 m wyraził się Marek. Ja chętniej nazywałem to 'lotniskiem'. Samo pomieszczenie miało nie więcej jak 15 m2, po obu stronach łóżka szafki z nocnymi lampkami, po lewej stronie od drzwi stała dwudrzwiczkowa , trzyszufladowa, nowoczesna, jasnobrązowa komódka z lustrem, z wsuwanym pod nią krzesełkiem, zwieńczona ozdobnym kinkiecikiem, włączanym prawą nogą przy podłodze dopiero wtedy, gdy się usiadło na krzesełku, natomiast na prawej ścianie było zawieszone olbrzymie lustro, od podłogi do sufitu na całą szerokość ściany. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem ten pokój, pomyślałem, że nikt ani nic nie ma prawa prześlizgnąć się tu niepostrzeżenie. I jak się później okazało, miałem rację.

Mieliśmy ochotę na picie i w końcu się napiliśmy. Po paru godzinach coraz senniejszych rozmów Polaków, nagle otrzeźwiło wszystkich jedno zdanie. Zdanie wypowiedziane przez Anię.
- Wracając do tematów tych tam... wiecie... rozwijając ten temat... może każdy z nas by powiedział, gdzie leży jego punkt G?
Zapadła cisza. Spojrzeliśmy z Markiem niepewnie po sobie. - Jak to? - pomyślałem - mam się zwierzać, nawet przyjaciołom z najbardziej intymnych swoich zachowań? Przecież każdy ma pewną nieprzekraczalną granicę, do kiedy można coś powiedzieć... To tak, jakby Ania chciała, byśmy ją przekroczyli.

Z miny Marka wyczytałem podobne obawy, ale Alicja nagle się uśmiechnęła, klasnęła w dłonie i beztrosko rzekła :
- No wreszcie jakiś porządny pomysł! Podoba mi się. - Spojrzała na Marka i mnie z wyczekiwaniem.
Obrzucilismy się lekko nieprzytomnym wzrokiem (wypiliśmy ze dwa razy więcej na głowę niż panie),
po czy Marek niespodziewanie oznajmił :
- Właściwie, czemu nie, przynajmniej nie będziemy tyle gadać o tych debilach w Sejmie. - spojrzał na mnie przepraszająco.
Papatrzyliśmy po sobie, jakby nie do końca rozumiejąc, co to ma znaczyć.
- Dobrze - rzekła Alicja, kładąc się na tapczanie z głową na kolanach Ani i z wyciągniętymi nogami.
- Ale ty zaczynasz...
- Zaraz.... czy ja też mam głos? - odezwałem się, spoglądając na Marka.
Alicja była szybsza.
- Pewnie, że masz, ale i tak będziesz przegłosowany.

*******

- No cóż.... właściwie to nie wiem... jak zacząć.... - Ania lekko się zarumieniła.
- Wal z grubej rury - Marek nie popisał się finezyjnym dowcipem, ale usiadł wygodniej bliżej przysuwając twarz ku rozmówczyni.
- Tak naprawdę.... to ja mam punkt G.... prawie wszędzie - nieśmiałość Ani była dla mnie obezwładniająca. Nie taką ją znałem na codzień. Śliczna, delikatna z wyglądu brunetka o głęboko osadzonych, przeźroczysto-niebieskich oczach, jasnej karnacji wbrew włosom, dziewczęcym tembrze głosu, dużych jak na jej wzrost, zawsze wysuniętych do przodu piersiach, i niesamowitej, wąskiej 'męskiej' pupie, a przy tym umiejętnie dobierająca słowa, dziś nie mogła się wysłowić.
- Rozumiem - zabrałem jako pierwszy głos - wszędzie, gdzie cię nie dotknę, sprawiam ci rozkosz.
- To nie tak... - Ania skrzyżowała na powrót nogi - Gdy popracujesz nade mną wystarczająco długo...nie oglądając się na siebie... przede wszystkim nad piersiami, bo bez nich nie ma zabawy, potem nad innymi częściami ciała, ale nadal pieszcząc piersi, wtedy staję się .... innym człowiekiem.
Zaniemówiłem z wrażenia. Czy chciała mi powiedzieć, że te wszystkie orgazmy, które miała były udawane? Skąd wiedziała, że staje się inna, jeśli mówiła, że mnie nie zdradza? Skoro nie tak to robiłem, trzeba było mi to powiedzieć paręnaście lat temu....I to '...nie oglądając się na siebie...'.

Byłem aż tak egoistyczny w seksie?
- Chcesz powiedzieć, że rzadko byłaś z Mariuszem.... tym innym człowiekiem? - Marek zawsze wykładał kawę na ławę. Mariusz - czyli ja - uśmiechnął się gorzko.
- Wtedy, jakbym to nie była ja, staję się tak namiętna, tak okropnie pożądająca... że gdy nie ma spełnienia, to tak strasznie boli.
Teraz sobie przypomniałem. Rzeczywiście były dwa takie momenty w naszym życiu seksualnym, gdy Ania wprost szalała, ale zawsze tłumaczyłem to sobie zbyt dużą ilością wypitego alkoholu. Pierdolony ślepiec. Laskarz, umysłowy i sensoryczny kuternoga.
- Tak boli, że gdy odwracam się bezradnie od przysypiającego męża, nawet robienie palcami nic nie pomaga, wtedy, gdy go chcę, płonę, spalam się w płomieniu pożądania i chuci. Nie ma na to ochłody.

Autentyczne łzy zakręciły mi się pod powiekami.
- Kochanie....- zacząłem, ale Alicja mi przerwała.
- Wiesz co, Aniu? Jest na to prosty sposób. Powiedz mu wreszcie, jak chcesz być kochana, nie patrz na niego i tylko jego potrzeby, dojrzyj też siebie, i idźcie to zrobić. Natychmiast.
Roześmieliśmy się z Markiem półgębkiem. Ania otarła ukradkiem toczącą się łzę.
- Nie.... nie patrzę tylko na niego....
- Dobra, dość małżeńskich żalów - Marek zdecydowanie zabrał głos. - Teraz, jeśli pozwolicie, moja kolej.

Nastąpiło lekkie odprężenie, atmosfera jakby się trochę oczyściła z... chyba ze smutku przede wszystkim.
A Marek jak już zabrał głos, to zabrał.
- No więc.... cóż.... hmmmm.... jakby to powiedzieć....
- Wal z grubej rury - podpowiedziałem i wszyscy wpadli w rechot.
Wszyscy, ale nie Ania. Lekko się uśmiechnęła, ale to jeszcze było bardzo daleko od jej normalnego uśmiechu. Wstałem z krzesła przy stole i usiadłem przy niej na tapczanie.
- Kochanie... nie wiem, jak ci to powiedzieć.... ja... byłem...chciałem pewnie być samcem, a pozostały tylko twoje łzy... - bąkałem, obejmując ją prawym ramieniem - Przepraszam cię, nigdy nie przypuszczałem, że tak to jest....Że nie masz orgazmu, że kochasz się ze mną tylko dla mnie... że

- Dosyć, gołąbeczki - Alicja podniosła głowę z kolan Ani. - Już tego nie przeżywajcie, będzie wam dobrze później, obiecuję, a teraz skupcie się na wypocinach Marka.
Ania odwróciła do mnie głowę i słabo się uśmiechnęła. Cmoknąłem ją w mokry policzek i oparłem głowę na jej ramieniu.
- Czekamy, mistrzu.
- No cóż... - zaczął podobnie - właściwie, jak się głębiej zastanowiłem, to mam dwa punkty G....- zawiesił głos, chyba nie w oczekiwaniu na oklaski - kutas i pachy.
- Pa... co? - grzecznie spytałem - Mówisz o swoich przepoconych, owłosionych ponad miarę, obrzydliwych pachach?? - Aż się wzdrygnąłem na samą myśl, że mógłbym zbliżyć się do nich, poczuć bijące od nich 'ciepło', a co dopiero lizać.
- To też nie tak...- ukłonił się w stronę Ani - gdy już Alicja jest po finiszu, a ja jeszcze nie....wtedy najchętniej rozłożyłbym ręce nad głową, a ona leżąc przy mnie masturbowałaby mnie, liżąc pachy i całując w usta na przemian.

Spojrzałem po paniach, ale nie takiej reakcji się spodziewałem. Ania jakby bardziej się ożywiła, oczy lekko jej zabłysły, wyraźnie zakręciła się na pupie i zerknęła na mnie. Natomiast żywioł Alicji był nieokiełznany. Aż ją poderwało z tapczana.
- Dopiero teraz mi to mówisz???
- Spokojnie, Al... - zacząłem, ale nie było mi dane skończyć. Ania przyciągnęła moją głowę do siebie i mocno pocałowała. Mocno, to eufemizm na wpicie mi się w usta z pełnym impetem, włożenie języka i polizanie migdałków i żołądka. Ale pocałunek oddałem i to z nawiązką. Pocałowałem ją tak namiętnie i czułem się tak rozgorączkowany, jakbyśmy byli na pierwszej, tej niezręcznej, żenującej randce. Po prostu spijałem z niej soki i gdy chciała już oderwać głowę, przytrzymywałem ją. Upajałem się całkiem nowym doświadczeniem w życiu. Trwało to podobno, tak oni później mówili, niezłych parę minut. Wyłączyłem się zupełnie, świat stanął w miejscu, a tym miejscem był tapczan, te przecudowne usta, i świadomość, że ją nieświadomie skrzywdziłem, ale chcę, koniecznie chcę naprawić całe zło.

Odpłynąłem, a jedyne koło ratunkowe tak ściskałem, że potem wypominało mi parę siniaków na ramieniu.
- Przecież cię kocham, dupku, zrobiłabym dla ciebie wszystko, albo więcej....- jak z oddali dobiegł do mnie podniesiony głos Alicji. Dopływałem do brzegu.....z kołem.
Niech to szlag, kocham ten świat! Kocham życie, jego wzloty i upadki, choć upadki może mniej....
- Przestańcie już... - to był chyba głos Ani - nie po tu jesteśmy, by wyciągać żale, ale by ich nie było.
Cholera....to było mądre - zastanowiłem się, ale nie mogłem na razie złapać żadnego błędnego tropu - to Ania tak powiedziała? Moja Ania? Jezu.... Ty kretynie, ty zadufany w sobie palancie!
- No dobra.... teraz kolej Mariusza - kochana Alicja jak zawsze wspięła się na wysokość zadania.
- Opowiedz, co cię rajcuje, jaką w seksie jesteś bestią...- aż mnie się uśmiechnęło, Ania i

Marek lekko się roześmiali.
- No nie wiem....po tych przejściach....
- Jakich przejściach? Wieczór na dobre jeszcze się nie zaczął! - Alicja, nauczycielka, już wiedziałem, dlaczego ma powołanie do nauczania. Nie ma to jak pozytywne nastawienie.
Wszyscy troje wygodniej się ułożyli i spojrzeli na mnie z oczekiwaniem.
- A mówimy o czym? - udałem głupa.
- O twoim punkcie G - szepnęła mi do ucha Ania. I głośniej - Nie ma to, jak udawać niedorozwiniętego, czasami ma w tym wprawę, zwłaszcza, jak mówię o zmywaniu naczyń.
Chyba rzeczywiście mnie zmuszali. Wszyscy troje powiedzieli coś skrywanego, coś, czym ich partnerzy byli zaskoczeni, to teraz ja muszę? Naprawdę muszę? Kurwa mać....
- Nie wiem, czy to możliwe to powiedzieć....przy was.... tak dziwnie...
- Wal z grubej rury - nie no, to już przestało być zabawne w wykonaniu Marka.
- Sam się wal, albo nie, niech cię wali od tyłu murzyn z 30-centymetrowym kutasem. - odciąłem się natychmiast, ale chyba nie za bardzo.
- Wiedziałem, że dobrze mi życzysz - Marek uśmiechnął się serdecznie - Twoja kolej.....mistrzu.

Cisza. Jak makiem zasiał. Cisza grobowa. Cisza otępiająca zmysły i nie prowadząca do niczego.
Fuckingshit, zmusili mnie do tego!
- Wiecie, jedynym punktem G, jaki mam, to.....moja żona.
Jakiś poświst przeszedł po widzach.
- Nie, taki punkt ma każdy mężczyzna, mówimy o twoim ciele, o skrywanych żądzach, o czymś, czego nie zrealizowałeś, a chciałbyś - oczywiście Alicja.
- No dobra... punkt G mam w dupie.
- Przestań...- Ania spojrzała na mnie z dezaprobatą - Baw się razem z nami, mów poważnie.
- Powiedziałem jak najbardziej poważnie - odparłem - punkt G to odbyt, a właściwie należyte się nim zajęcie.
Marek wyciągnął rękę do góry, jakby zgłaszał się do odpowiedzi w klasie Alicji .
- Mój też, chyba z wrażenia zapomniałem, cholera.
Ania przysunęła się bliżej.
- Co znaczy należyte zajęcie?

Popatrzyłem na nią czule. Byliśmy po ślubie dwadzieścia parę lat i tak niewiele wiedzieliśmy o własnej seksualności...
- Gdy ty jesteś zaspokojona, ale nie musisz, to może być w trakcie, wtedy siadam na tobie, ty liżesz mnie po tyłku, ręką doprowadzając do finału. A ja tylko patrzę, jak wijesz się pode mną z rozkoszy, co już sprawia mi rozkosz, bo masz rozkosz doprowadzając kochanego faceta do rozkoszy, prawda?
- Prawda - obie odpowiedziały jednym, pełnym głosem.
- Nie mogłeś tego już bardziej zawikłać? - Marek zdziwił się niemiłosiernie. - Rozumiem o co chodzi, i podpisuję się pod tym obiema rękami, ale skąd wziąłeś w jednym zdaniu tyle rozkoszy?
No cóż.....mógłbym napisać dlaczego, ale po co wyważać już otwarte drzwi?

- A może byśmy tak tego wszystkiego spróbowali? Razem? Oni i my....- głos Ani wyrwał mnie z chwilowego letargu.
- A może byśmy tak....raz do Tomaszowa - Alicja zaśpiewała znany motyw.
- Chciałbym, kochanie, ale nie wiem, jak oni się zachowają - szepnąłem jej czule prosto do ucha.
- Jak się zachowają? Powiedzą tak, albo nie i już - No tak, tak być musiało. Pomyślałem, że jednak bez wstydu się nie obędzie. Szeptałem dalej.
- To znaczy, oni przy nas będą robić to wszystko, o czym nie wiedzieli wcześniej? - Ania uniosła głowę i parsknęła śmiechem.
- Właśnie, Einsteinie, brawo - muszę przyznać, że poczułem się doceniony.
- Ale dlaczego przy nas? - zapytałem.
- Dlatego, że później, jak stąd wyjdą, to rozmyje się w codziennych obowiązkach, kłopotach....tego dla nich nie chcemy, prawda?
- Nie....ale czy jak będę patrzył na Alicję, jak się kocha, i przyjdzie mi na myśl, żeby ją....- palec Ani zakrył mi usta. Spojrzała na mnie znów tak po naszemu. Zrozumiałem bez słów.

Odrzekłem:
- To znaczy dopuszczasz możliwość.... wymiany? - Ania zerknęła na mnie.
- A ty nie? - Fakt, cholera, ale człowiek jest zakompleksiony. Bardzo nie chce, żeby to czego chce wypłynęło na wierzch. Wszystkie moje standardy, wszelkiego rodzaju wierzenia waliły się jak domek z kart. Wystarczy jedno spotkanie z przyjaciółmi i już jesteś przewartościowany? 'A gdzie twe opoki, twoje podstawy wiary'....właśnie... jakiej wiary i jakie opoki? No, to, w co wierzyłeś całe życie. ' A w co wierzyłeś te całe życie?' Nie wiem....Miałem swoje zasady, a tu nagle mi je zabierają....'Nie zabierają, tylko nie miałeś żadnych zasad, bo silnemu człowiekowi z zasadami nic nie wezmą'.
- Nie wiem, kochanie... to takie inne od tego wszystkiego, z czym żyłem... ale ... Alicja...mi się podoba .
- A mnie podoba się Marek.
- Kochasz go? - Cały czas mi mówiła, że może kochać się tylko z facetem, którego kocha.
- Nie, głuptasie, nie kocham, ale pożądam - O pożądaniu wcześniej nie było mowy. Zamilkłem. Cóż było odpowiedzieć na kobiecą pokrętną logikę?
- Ale mówiłaś, że możesz się kochać tylko z tym...- położyła mi palec na ustach.
- Owszem, wiesz sam, jakie ty masz potrzeby...niewielkie, a ja ciągle czuję się młoda, krew wrze ...

Krew wrze. Cholera, jakby we mnie już całkiem zastygła i byłem tylko do odstrzału! Ale podtekst odebrałem bardzo dobrze 'Mariusz, już jej nie wystarczasz'. Co można w takiej sytuacji zrobić?
Jak zadziałać, żeby jej nie stracić? Nie wiedziałem, więc zgodziłem się na to, co los przyniesie.
- Kochanie, skoro tak chcesz... to może rzeczywiście....
Uniosłem głowę i spojrzałem na szeptających Alicję i Marka.
- Spiskujecie jak obalić praworządnie wybrany rząd? - uśmiechnąłem się z przymusem.
- Nie, jak dobrać się do Ani i ciebie - odpowiedź Alicji zaskoczyła nawet Anię. Ale szybko się otrząsnęła.
- Szybki prysznic parami.... no już, szorować do mycia.
- Al, weź pigułkę - jej głos jeszcze rozbrzmiewał w salonie, a Alicji i Marka już nie było. Więc tak to jest.... na tym polega żądza? Nie powiem, mój mały na widok ich pośpiesznych ruchów do łazienki, wyraźnie drgnął. Ania przysunęła się i pocałowała mnie w policzek.
- Nie było tak źle, co? - nie wiedziałem nadal, co o tym myśleć, ale czas płynął nieubłaganie. Zaraz wyjdą z łazienki, a ja jeszcze niezdecydowany....
- A ty wzięłaś? - uśmiechnęła się ciepło i nic nie odpowiedziała.

*******

Kończyłem myć zęby, gdy Ania była już ubrana....ubrana to może za duże słowo...miała na sobie tylko półprzeźroczystą, beżową piżamkę w jasnobłękitne grochy, sięgającą jej ledwo pupy. Stanęła w drzwiach i czekała. Czekała na mnie, cholera. Wypadki tego dnia rozwijały się tak szybko, że nie poskładałem ich jeszcze do kupy.
Ale pomału miałem dość myślenia. Włożyłem bokserki w misie Yogi i podszedłem do niej. Jeśli nie wiesz, zdaj się na uśmiech szczęścia. Miałem nadzieję, że ten uśmiech będzie szczęśliwy.

Objąłem ją za ramię i wyszliśmy z łazienki. Niemal natychmiast poczułem na pupie jej palce, szukały rowka, znalazły i się zagłębiły. A przecież szliśmy tylko parę metrów do łóżka. Jezu, co będzie dalej?
Z łazienki były ze trzy metry do sypialni. Wydawało mi się, że idziemy wieczność, a to była raptem sekunda. Stanęliśmy w drzwiach. W sypialni praktycznie nie było nic innego, tylko lotnisko.

I to ogromne lustro, oczy występków tego świata.
Alicja siedziała w samym środku w pozycji lotosu, naga, nie miała tylko zamkniętych oczu. Wręcz przeciwnie, pożerała nas wzrokiem. Marek leżał za nią chyba w spodenkach kąpielowych, gładząc jej plecy. Podeszliśmy do łóżka, a ja ciągle czułem ten palec na dziurce.

Zapadło niezręczne milczenie. Oni przypatrywali się nam, my im, i nic to nikomu nie dawało. Nie znosiłem impasów. Więc walnąłem się obok Alicji, aż podskoczył dobrze zbudowany Marek i niewinnie zapytałem :
- A gdzie jest ten Tomaszów? - chwilę trwała cisza, zanim nie zrozumieli sensu. To chyba ten stres, ten pierwszy raz, ten niepokój i nadzieja spełnienia....to wszystko tak zareagowało w nich, że ...wybuchnęli śmiechem.
Alicja przekręciła się na bok, ku mnie, ciągle nie mogąc złapać dechu wśród śmiechu.
- Od dziś jesteś.... Tomasz. I to masz, co chcesz.
Chwilę trwało, zanim załapałem ten homonim.
- Naprawdę to co chcę?
- Jesteś Tomasz.

Wtedy ją pocałowałem. Delikatnie, subtelnie, jakbym trącał motyla w locie. Starałem się nie uszkodzić najdroższej pamiątki przyjaciela. 'Jak można o kobiecie mówić pamiątka?'??? Starałem się jak mogłem tylko ograniczyć nas do delikatnego dotykania, ale bokserki żyły własnym życiem. Facet już zerkał na zewnątrz. Wyglądał na oficera, ale jednym ciosem powaliłem go do poziomu. To był niestety niesubordynowany oficer.
- Zdegradujesz go później - szepnęła mi na ucho i wzięła go do ręki.

To rozbroiło część militarystyczną moich zapędów, jeśli w ogóle takie miałem. Spojrzałem na chwilę na żonę.... od razu odwróciłem wzrok i ukłuło mnie żądło zazdrości. Leżała na Marku i namiętnie się całowali. W moich 'dawnych' zasadach stało napisane : kobieta nie może się całować z nieznajomym, to najwyższy stopień zdrady, może na nim siadać, pieścić go, ale nie całować. Zasady żywcem wyjęte z filmu "PRETTY WOMAN". Wszystko to przemknęło mi przez myśl....i uleciało. Skoro sam zgodziłeś się tu być, to przyjmuj rzeczy jak mężczyzna. Nie zazdrość, lecz władza czyni nas Bogami, jak napisano w "Księdze Grzmotów i Błyskawic". Stąd prosty wniosek, że należało kogoś posiąść. Bo władzę się posiada. Najbliżej była Alicja. Błyskawicznym ruchem przeturlałem ją na plecy i okrakiem usiadłem na jej twarzy.
- Jestem doskonale umyty...- potwierdziła ręką, że usłyszała i przyciągnęła moje biodra ku sobie.

Pierwsze ruchy jej języka były słabo wyczuwalne. Ale za chwilę....przysunęła tylko język do dziurki i już skakałem, bezwiednie, oplatając ręce wokół głowy. Zresztą i tak nie miałem ich gdzie położyć, bo mały też był zajęty przez jej prawą dłoń. A nie lubię podpierać się pod boki, bo wtedy facet wygląda, jak z pomnika tych nieśmiertelnych, którzy tylko chcieli przeżyć.Zerknąłem na żonę, na chwilę tylko, bo tyle dechu łapałem w kontaktach z Alicją, ale to już mniej mnie zdziwiło. Klęczała przed Markiem, a on wpychał jej jęzor do pizdy i dupy. ...Chyba mi się coś popieprzyło. Miałem brać przykład z Alicji...pozytywne myślenie...Ach, tak, jeszcze raz ten sam tekst...Klęczała przed nim, a on lizał ją delikatnie po jednej dziurce i drugiej. Nieprawdaż, że teraz lepiej brzmi?

Pozytywne myślenie. Człowiek uczy się całe życie, a na podstawy nauki braknie mu czasu.
Czułem jej język w sobie i pomału zaczynałem wibrować....Gdy spojrzałem na dół i zobaczyłem, co wyprawia ręką, w trosce o nieprzysparzanie Polsce Polaków wyszedłem z niej. Zerknąłem w drugą stronę, ale nie musiałbym, bo przecież było lustro na całą ścianę, więc w nie spojrzałem. Ania leżała na plecach, jej język dosłownie przewalał się po jego ustach, a on ją rżnął. Nie pieprzył, nie dymał, ją RŻNĄŁ. Na kawałki chyba. Tak to wyglądało z perspektywy lustra, ale nie miałem czasu głębiej się zastanowić, bo już byłem w Alicji. Jednym zwinnym ruchem się odwróciła pociągając mnie za członka za sobą. Badałem delikatnie jej wnętrze, mościłem się parę minut w niej, wreszcie wyczułem, która pozycja najbardziej jej odpowiada. Zacząłem delikatnie, już nie zmieniając pozycji o włos, potem lekko przyśpieszyłem, gdy poczułem wpychający mi się do dziurki palec. Czy tak nie można było przez cały czas, dupku???

Chyba nie można było, bo żona nie chciała słyszeć o lizaniu mi pupy, po czym szeroko otwierałałbym się na świat. Jak teraz. Leżałem na Alicji i miałem twarz od jej o milimetry. Czułem jej gwałtownie wydychane powietrze, czułem, co dziś jadła, ale i tak chciałem ją całować, bo tylko wtedy, gdy człowiek tak naprawdę zaczyna być z tym drugim, na dobre i na złe, tylko wtedy jest nadzieja na przyszłość A tak się zaczynałem wreszcie czuć. Czułem ją całym sobą, jakbym pierwszy raz spotkał się w cipce, wtedy, przez ten krótki moment naprawdę ją kochałem Wręcz ubóstwiałem! I ona mnie też... przez tą krótką chwilę. Gdy w niej kończyłem,wyprężona wysunęła cały język do ssania i powiedziała 'zawsze będę cię kochać".

Do tej pory nie wiem, ile w tym jest prawdy.
Gdy się obejrzałem, czego nie musiałem robić, bo lustro, to lustro jednak bardziej mnie denerwowało, niż podniecało, moja żona leżała na plecach i gwałtownie wymachiwała maczugą przed jej nosem, co chwila wysuwając język. Niedługo to trwało.Maczuga nagle znikła w jego dłoni i wystrzelił z niej perlisty płyn, sięgnął chyba ściany, potem jeszcze jeden i jeszcze...Poza włosami Ania została nienaruszona. Może to omen?
Podczołgałem się do niej i pocałowałem ją w usta. Marek nadal jeszcze wyduszał z siebie choćby kropelkę. To nie o kropelkę w życiu chodzi, a o cały ocean.
Gdy ma się ocean, wtedy kropli są miliardy, a na odwrót?

- W ilu byłeś dziś punktach G? - Ania delikatnie ścisnęła jąderka.
- W swoim ukochanym przez chwilę, ale nie do końca - Spojrzała na mnie ze zrozumieniem. Też zapewne obserwowała nasze wyczyny.
- A ty? - spytałem.
Wzruszyła ramionami, co znaczyło tylko jedno, nie było jej tak dobrze, jak chciała.
- Pomogę ci, jeśli nie doszłaś, zaraz się zajmę...
- Mariusz! Nie chcę tak. Chcę spróbować ciebie i ją równocześnie, bez niego. Ale też bez żadnych uwarunkowań. Kiedyś. Wkrótce.

Byłem szowinistycznym gnojem, ale to był w końcu mój przyjaciel, dla którego zrobiłbym prawie wszystko. Mój rezydent drgnął delikatnie, ale nie było sensu wstawać... za mało danych.
- Ale wspólnie z Alicją popieścicie Marka tak, jak chciał?
Spojrzała na mnie z pokpiwającym uśmieszkiem.
- Nikt stąd nie wyjdzie bez swojego finiszu.
- Ale Alicja jeszcze nic nie powiedziała o punkcie...- położyła mi palce na ustach i uśmiechnęła się tajemniczo.
- I tak miało być. O tym później.

Alicja wyszła do ubikacji, a Ania pospieszyła za nią. Rozciągnąłem się wygodnie na łóżku, założyłem ręce za głowę....Spojrzałem na boki.... czysto.... spojrzałem na swoje owłosienie pod pachami. Przecież to im się wkręci w zęby! Może nie...
Marek wyszedł z łazienki i niósł szklanki piwa.
- Jak ci się udało załatwić piwo w łazience? - zażartowałem, licząc na dowcipny odzew.
- Już je niosłem, ale coś mi się przypomniało - rozświetlił się swym zniewalającym uśmiechem.

Chyba oklapł mój stary druh. Normalnie odpowiedziałby w stylu 'mają tam tego w kiblu na pęczki, albo litry', a dziś był jakis przygaszony. Widziałem przecież, jak szczytował. Coś z Alicją? Jakieś drobne nieporozumienie przeradzające się w wielką kłótnię?
- Co jest z tobą? - zajrzałem mu w oczy.
- Nic.
To szybkie stwierdzenie utwierdziło mnie bardziej w przekonaniu, że coś jednak jest.
- Marek.... kurwa....bądź ze mną uczciwy, ja z tobą jestem...co jest grane?
Zwiesił głowę. Powiedziałbym, że po tym zwieszeniu głowy wyglądał na dziesięć lat więcej. Jednak, skoro nie chciał powiedzieć, musiałem to uszanować.
- Dobrze. Wiedz jednak


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dj_zdzibson
kocham dancecore



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:11, 19 Cze 2007    Temat postu:

mi sie temat podoba. Najdluzej czasy spedzilem wlasnie przy tym temacie Very Happy. A glupi temat to np: "co aktualnie leci u was w glosnikach" i "co robisz"
;/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GabrYcha
Porn Ninja



Dołączył: 04 Maj 2007
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lubaczów

PostWysłany: Pon 19:44, 25 Cze 2007    Temat postu:

No dobra ja się na ten temat nie wypowiadam Very Happy Jestem za młoda Razz Nie że czytałam :PPP Twisted Evil

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Prości dla swoich zbyt trudni dla obcych Strona Główna -> Rozrywka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin